Scusa ma ti chiamo amore (2008)
Był jeden i tylko jeden powód, dla którego sięgnąłem po "Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie". Był nim Raoul Bova. Z tego też powodu nie miałem zbyt wysokich oczekiwań wobec samego filmu. I pewnie dlatego w ogóle się nie rozczarowałem. Bova to, co miał zrobić, zrobił bez zarzutu: prezentował się świetnie, a w scenie "opierania się" flirtowi młódki wypadł uroczo. Może też dlatego, że Bova wygląda, jak wygląda, jakoś w ogóle nie czułem, że 20-letnia różnica wiekowa pomiędzy dwójką głównych bohaterów stanowić może jakiś problem.
Sam film to absolutny standard, który nawet o milimetr nie zbacza z toru wyznaczonego przez milion podobnych komedii romantycznych przed nim. A ponieważ nie znałem pierwowzoru literackiego, wszelkie uproszczenia i zmiany były mi obojętne.
Za to zaintrygowała mnie jedna rzecz. "Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie" to już któryś z kolei włoski film widziany przeze mnie w ostatnim czasie, który pełen jest wypowiedzi z offu. Tu zresztą twórcy przeszli samych siebie, bo nawet trzeciorzędne postaci (jak choćby prywatny detektyw) dostają możliwość wypowiadania się do widzów. Czy to jest jakaś wada kulturowa?
Ocena: 6
Sam film to absolutny standard, który nawet o milimetr nie zbacza z toru wyznaczonego przez milion podobnych komedii romantycznych przed nim. A ponieważ nie znałem pierwowzoru literackiego, wszelkie uproszczenia i zmiany były mi obojętne.
Za to zaintrygowała mnie jedna rzecz. "Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie" to już któryś z kolei włoski film widziany przeze mnie w ostatnim czasie, który pełen jest wypowiedzi z offu. Tu zresztą twórcy przeszli samych siebie, bo nawet trzeciorzędne postaci (jak choćby prywatny detektyw) dostają możliwość wypowiadania się do widzów. Czy to jest jakaś wada kulturowa?
Ocena: 6
Z uwagi na Bovę zabrałam się kiedyś za oglądanie tego filmu, ale niestety nie wytrzymałam, po kilkunastu minutach odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńA ja już wkrótce może obejrzę ciąg dalszy. Dwa razy Bova. To Ciebie nie kusi? :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że to dziwne? Może nie mogę patrzeć jak facet, który mi się podoba obściskuje inną? I w dodatku taką, z którą nie mam szans? :)
OdpowiedzUsuńMoże się jednak skuszę, gdy zauważę potrzebę odpoczynku i chęć skupienia się na czymś, co nie dołuje i nie każe za wiele mysleć i się przejmować. Hm, byle mi się tylko nie przypomniało to co napisałam we wstępie. :) :)
ale bovę obściskują chyba w każdym filmie :)
OdpowiedzUsuń