Stolen (2012)
Standard terapeutycznego kina akcji. Takie filmy w zasadzie nie ma potrzeby oglądać, są aż tak przewidywalne. Jedyne co pozostaje to pościgi i strzelaniny, ale te tu też niczym specjalnym nie zaskakują.
Mamy więc faceta, który musi naprawić relacje z bliską mu osobą. Podobnie jak w przypadku "Uprowadzonej", jest nią córka. Jedyny sposób, to jej porwanie, które pozwoli tatusiowi wykazać się w roli bohatera. To załatwia naszemu facetowi jego były wspólnik, który wini go za utratę nogi i wszystkie inne nieszczęścia, jakie go spotkały. Chce 10 milionów dolarów, których nasz bohater nie ma. Zaczyna się wyścig z czasem...
Chyba nie muszę mówić, jak to się kończy? Jest to tak oczywiste jak fakt, że słońce wschodzi na wschodzie.
Ocena: 4
Mamy więc faceta, który musi naprawić relacje z bliską mu osobą. Podobnie jak w przypadku "Uprowadzonej", jest nią córka. Jedyny sposób, to jej porwanie, które pozwoli tatusiowi wykazać się w roli bohatera. To załatwia naszemu facetowi jego były wspólnik, który wini go za utratę nogi i wszystkie inne nieszczęścia, jakie go spotkały. Chce 10 milionów dolarów, których nasz bohater nie ma. Zaczyna się wyścig z czasem...
Chyba nie muszę mówić, jak to się kończy? Jest to tak oczywiste jak fakt, że słońce wschodzi na wschodzie.
Ocena: 4
Tylko Cage'a żal, ale sam sobie winien, że się zadłużył ponad miarę i musi grać w rękę. A to jest taki fajny aktor.
OdpowiedzUsuńJa obecnie tego pana omijam szerokim łukiem. No chyba, że zagra jeszcze raz u Herzoga, to zawrócę...:)
To ja już chyba wolę go w tym wydaniu niż u Herzoga. Przynajmniej nie ma tu usilnego wmawiania, że jest to coś więcej niż filmowa chałtura.
OdpowiedzUsuńMożesz odmówić uczuć wyższych Herzogowi, twoje prawo, każdy lubi to co lubi. Wolę jak się ktoś nieco wysili żeby zarobić trochę kasy, a nie robi kolejną kalkę dla kompulsywnych widzów, nie mogących przeżyć dnia bez filmu tzw. akcji. Ale czy możesz wzgardzić Cage'm jako złym porucznikiem? Jestem rozczarowana... Tym razem Tobą. :) Przecież on zdetronizował samego Keitela, oczywiście z małą pomocą Herzoga i jego odmiennej wizji porucznika.
OdpowiedzUsuńZdania o Złym poruczniku niestety nie zmieniłem. Nadal uważam go za jeden z najgorszych filmów Herzoga, a i Cage w takim wydaniu zupełnie do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuń