A Very Unsettled Summer (2013)

Życie. Tak naprawdę nie istnieje... obiektywnie. A przynajmniej my nie jesteśmy w stanie postrzegać go dokładnie takim, jakim jest. Życie to historia, którą opowiadają o nas inni (tak, jak nas widzą lub jak chcą nas widzie cieć), którą my opowiadamy innym i którą opowiadamy samym sobie. Jest to proces tak oczywisty, że na co dzień nawet się nad tym nie zastanawiamy. Co jednak stanie się, kiedy dotrze do naszej świadomości fakt, że jesteśmy tylko bohaterami opowiadania? Że opowiadanie to, choć zawiera nas samych, nasze zachowania i słowa, nie jest przez nas kontrolowane? Że mogą – nie, nie mogą, oni to robią w sposób równie naturalny i niemożliwy do uniknięcia co oddychanie – mieć nad nimi władzę inni? Oczywiście chcemy odzyskać to, co wydaje się należeć tylko do nas. Co ciekawe, rozwiązanie problemu jest bardzo proste, ale jest to jedyne rozwiązanie, które nigdy nie zaświta w głowie. Potrzeba pozostania w historii jest silniejsza. Nawet jeśli wymusza ona zabicie bohatera. Każdy bowiem pragnie być autorem. Nikt nie chce trafić poza nawias opowieści.


Lubię obrazy, w których fikcja i rzeczywistość wzajemnie się przenikają. Wole jednak wersję zaproponowaną w "Rekonstrukcji" czy ostatnio w "Polskim filmie". U Anci Damian wszystko niby jest jak powinno, a mimo to, coś nie funkcjonuje. Narracji brakuje wewnętrznej równowagi. Pierwszy akt naszpikowany jest "gadżetami", ale sama reżyserka wydaje się tym przepychem szybko męczyć, więc już w połowie filmu całość robi się zbyt jednorodna, by pod koniec przeskoczyć na tory, których istnienie wcześniej nie jest nawet sugerowane. Ta niespójność połączona ze zbytnią oczywistością zatartych granic sprawia, że jak dla mnie film nie był do końca satysfakcjonujący. Ale jest w nim sporo pomysłów, które uważam za bardzo fajne.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)