Don Jon (2013)
"Don Jon" dobitnie pokazuje, jak katastrofalne skutki dla psychiki ma nagminne oglądanie pornografii. Bo też trzeba mieć naprawdę mocno nie tak z głową, by Scarlett Johansson uznać za kobietę idealną. W "Don Jonie" wygląda bardziej jak ukraińska ulicznica niż samica alfa. Nie ma w sobie za grosz seksapilu, choć obcisłe wdzianka mile podkreślają jej kształty. Wystarczy jednak jedno spojrzenie na jej kartoflaną twarz, by cały urok wyparował.
A sam film? To trzecie reżyserskie dzieło Gordona-Levitta, jakie mam przyjemność oglądać i niestety najsłabsze. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że jest filmowym sprinterem. W krótkiej formie sprawdza się doskonale. Ale przy pełnym metrażu dostaje zadyszki i nie wytrzymuje do końca. "Don Jon" świetnie się zaczyna. Jest dynamiczny, barwny, widać pomysł na bohaterów ale i na sposób narracji. Pod koniec niestety pojawiają się rozgotowane kluchy, bohaterowie stają się coraz bardziej papierowi, a rozwiązania są tak ograne w kinie, że wygląda to po prostu słabo. Nawet sam Gordon-Levitt na początku rządzi na ekranie, by pod koniec wyglądać jak wymoczek.
Mam nadzieję, że nabierze kondycji i kolejnego jego pełne metraże będą już pełnowartościowymi dziełami.
Ocena: 6
A sam film? To trzecie reżyserskie dzieło Gordona-Levitta, jakie mam przyjemność oglądać i niestety najsłabsze. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że jest filmowym sprinterem. W krótkiej formie sprawdza się doskonale. Ale przy pełnym metrażu dostaje zadyszki i nie wytrzymuje do końca. "Don Jon" świetnie się zaczyna. Jest dynamiczny, barwny, widać pomysł na bohaterów ale i na sposób narracji. Pod koniec niestety pojawiają się rozgotowane kluchy, bohaterowie stają się coraz bardziej papierowi, a rozwiązania są tak ograne w kinie, że wygląda to po prostu słabo. Nawet sam Gordon-Levitt na początku rządzi na ekranie, by pod koniec wyglądać jak wymoczek.
Mam nadzieję, że nabierze kondycji i kolejnego jego pełne metraże będą już pełnowartościowymi dziełami.
Ocena: 6
trailer jest bardzo zachęcający. Ja czekam na Polską premierę i na pewno go obejrzę. JGL - dziecko Hollywood to wg. mnie jeden z bardziej utalentowanych aktorów. Ciekawi mnie jak wypadł Tony Danza ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTony Danza przypomina, że kiedyś był jednym z czołowych aktorów sitcomowych. Ma świetny, wyrazisty epizod. Bardzo mnie rozbawił w scenie, w której ślini się na widok dziewczyny swojego syna.
UsuńAha. I jeszcze gwoli wyjaśnienia. Niestety wersja, którą widziałem (czyli ta, która wejdzie do kin) to jest wersja ocenzurowana, w której wycięto ostrzejsze fragmenty pornosów, jakie ogląda Don Jon. W większości przypadków nie ma to znaczenia, ale w co najmniej dwóch scenach brak jest widoczny ze względu na sceny, jakie następują potem
UsuńNo to teraz zdecydowanie poczekam na wersję Director's Cut.
UsuńCiekawe, czy będzie JGL sam dokonał zmian w filmie, kiedy okazało się, że wersji festiwalowej MPAA chce przyznać kategorię NC-17
UsuńJoseph pewnie sam dokonywał zmian, to przecież jego dziecko. Wyreżyserował, napisał scenariusz, i zagrał główną rolę. Ja bym płakał przy każdej wyciętej minucie, on zapewne też ryczał jak bóbr :). Z drugiej strony, gdyby jeszcze wyłożył pieniądze, to pewnie by się nie ugiął i pokazywał wszędzie w wersji NC-17. Niestety bossowie z Hollywood muszą zarobić, to znaczy wpuścić jak najwięcej ludzi do kina.
Usuń