Grand Central (2013)

Gdybym miał spojrzeć na film chłodnym okiem, to musiałbym przyznać, że jest to rzecz żałośnie naiwna. Historia miłosna przywodzi na myśl wszystko to, co najgorszego słyszałem o romansach spod znaku Harlequina. Zaczyna się od głupiego stwierdzenia, że Gary nie wie czym jest prawdziwa miłość, a kończy na jego całkowicie idiotycznym "poświęcaniu się" dla miłości.


A jednak "Grand Central" przypadł mi do gustu. Spodobały mi się przede wszystkim zdjęcia. Cudownie udało się uchwycić grę namiętności, z jaką mamy do czynienia w przypadku dwójki głównych bohaterów. Świetna jest przede wszystkim scena w samochodzie i zbliżenie na rękę i nogę niby przypadkiem lekko się dotykające. Czysta poezja. Do tego rzecz jest naprawdę dobrze zagrana. Rahim po raz kolejny udowadnia, że "Prorok" nie był przypadkiem. Ale i Seydoux, i Gourmet, i Ménochet też radzą sobie bez zarzutu. Dzięki temu "Grand Central" nie dało się spętać słabemu pomysłowi fabularnemu i okazało się satysfakcjonującym spektaklem.

Ocena: 7

Komentarze

  1. Ze względu na bohaterkę ze zwiastuna (chyba Léa Seydoux ) film chyba obejrzę. Jak będzie okazja, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to Seydoux, która znów odkrywa przed widzem wszystkie swoje talenty

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)