Matterhorn (2013)

Kino holenderskie może niezbyt często oglądam, ale kiedy już tak się dzieje, to zazwyczaj nie jestem rozczarowany. Od ładnych paru lat w Holandii powstają filmy dokładnie w takim stylu, jaki lubię. "Matterhorn" to tylko jeden z ostatnich przykładów.


To, co wyróżnia film, to bohaterowie. Są to postaci wyraziste, nietuzinkowe, a łącząca ich relacja z jednej strony jest absurdalna, a z drugiej bardzo wiele mówiąca o życiu. "Matterhorn" balansuje na granicy między głupotą a genialnością. I choć nie popada w żadną z tych skrajności, to jednak cały czas potrafi zatrzymać moją uwagę. Niebanalna historia, której punktem wyjścia są dość banalne tragedie (nawet jeśli dla samych bohaterów niezwykle traumatyczne), rozwija się stopniowo w opowieść o odkupieniu i łamaniu ograniczeń percepcji świata. Wszystko podano jednak z wyczuciem. Może nie do końca reżyser wykorzystał potencjał tkwiący w historii. Mam poczucie niedosytu. Ale i tak byłem pozytywnie zaskoczony. Oby dobra passa holenderskiego kina trwała dalej.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)