Rush (2013)

"Wyścig" jest jak sport, o którym opowiada: zamknięty w bardzo sztywnych ramach zasad, które stara się wypełnić dynamicznymi atrakcjami. I dla fana Formuły 1 będzie to oczywiście wielka zaleta. Ja jednak nigdy specjalnie za tym sportem nie przepadałem (choć i tak uważam go za bardziej sensowny od żużla), więc oczekiwałem czegoś więcej niż próby odtworzenia wrażeń i emocji związanych z wyścigiem. A tego niestety tu nie ma.


Obraz Rona Howarda przywodzi mi na myśl "Grawitację". I tu i tu nacisk położony jest na stronę wizualną/techniczną filmu, zaś fabuła jest pretekstowa. Niestety dla Howarda, mnie bardziej oczarował kosmos od bolidów F1. Niemniej jednak uważam, że "Wyścig" jest absolutnym arcydziełem pod względem montażu. Różne "materiały" filmowe zostały tutaj bezbłędnie zszyte w jedną płynną tkaninę. Rzecz jest widowiskowa i dynamiczna, pulsuje w rytm pracy setek koni mechanicznych.

Sprawność techniczna nie jest jednak w stanie w pełni zamaskować kolejnej przeciętnej opowieści Petera Morgana. O sporcie pisze on na jedno kopyto, korzystając z banałów, które przy kimś mniej sprawnym technicznie od Howarda uczyniłby z "Wyścigu" gniot jak się patrzy. Wszystko jest tu płytkie, przewidywalne, wręcz irytująco wtórne. Jak tak zwana rywalizacja dwójki bohaterów, obowiązkowe sceny zaniepokojonych fanów/bliskich, slow-motion w czasie deszczu (jeden z najbardziej kiczowatych chwytów, jaki można sobie wyobrazić). Całość sprawia wrażenie, jakby Morgan przekopiował scenariusz "Przeklętej ligi" podmieniając piłkę nożną na Formułę 1, a zamiast Clougha dając Laudę. W sumie to nie powinienem narzekać. Dobrze, że wybrał akurat ten scenariusz. Mógł przecież wzorować się na "360". Nawet nie chcę myśleć, co w tedy wyszłoby za "cudo".

Nie podzielam też zachwytów nad obsadą. Gra Hemswortha jest drewniana i tylko w jednej scenie pokazał coś więcej. Jest jednak i tak lepszy od Brühla, którego podstawowym zadaniem było chyba nauczenie się angielskiego z austriackim akcentem. Z całego filmu najlepiej zapamiętam Wilde, ale ze względu na to, jak wygląda, a nie to, jak gra.

Ocena: 6

Komentarze

  1. Ja się nie zgodzę. Dla mnie film świetny. Hemswortha nie lubię, też mi się nie podobał, taki piękny goguś, natomiast Bruhl uważam zagrał świetnie, akcentu za bardzo ćwiczyć nie musiał, austriacki to prawie jak niemiecki ;) Cieszę się, że aktor ten zaczyna wychodzić z cienia ;) po Goodbye Lenin i Bękartach Wojny jakoś tak go było mało. Za mało. W
    Stanach film niestety okazał się klapą ale moim zdaniem wynika to z zamiłowania Amerykanów do napierdzielanki, pościgów i innych dziwnych filmów. Mam nadzieję, że u nas będzie inaczej bo film jest tego wart. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę z tego, że w przypadku tego filmu jestem w zdecydowanej mniejszości. W sumie słyszałem dotąd tylko słowa zachwytu. I pewnie dalej będę tylko je słyszał.

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)