The Dark Side of Love (2012)

Czasami lepiej jest być jedynakiem. Kiedy ma się rodzeństwo, nieuchronnie rodzi się rywalizacja o względy rodziców. Ta rywalizacja może prowadzić do dramatycznych wyborów. Julian i Michael nie widzieli się od lat. Teraz muszą być ze sobą, bo ich matka zmarła. Ale obaj balansują nad przepaścią, bliscy zniszczenia siebie nawzajem, a wszystko to przez animozje sprzed lat, które nic a nic nie zbladły. Na drugim planie rozgrywają się ich sercowe problemy. Julian zakochał się w facecie, który może być jedynie jego przyjacielem, zaś Michael ma dziewczynę-ćpunkę. Choć jej nałóg jest dobrą przykrywką, by nie musiał myśleć o swoim własnym uzależnieniu.


"The Dark Side of Love" to kino praktycznie amatorskie. Aktorstwo jest na poziomie zerowym, dźwięk przerażająco zły, a montaż straszliwie toporny. Mógłbym to jednak wybaczyć, gdyby fabuła była dobra. Niestety Ameer miał tylko pomysł, ale nie potrafił go przekuć w autentyczną opowieść. Jego scenariusz wydaje się sztuczny. Nie czułem, by rozumiał emocjonalnie, o jakich dramatach opowiada. To tekst androida, który intelektualnie rozumie złożoność ludzkich relacji, ale nie potrafi uchwycić niewerbalnych niuansów.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)