Flypaper (2011)
Szczerze mówiąc sięgnąłem po film bez większego entuzjazmu. Do produkcji przyciągnęło mnie kilka nazwisk, ale spodziewałem się obejrzeć gniot. Ku mojemu zdumieniu "Lep na muchy" okazał się zgrabną i do tego miejscami całkiem zabawną komedyjką.
Spodobał mi się ogólne ustawienie fabuły: kilka rabunków jednego banku w tym samym czasie, które nie do końca są tym, czym się wydają. Zabawne były też te wszystkie "zwroty" akcji. Plus także dla Dempseya, który zagrał całkiem fajną postać (ale jako jeden z producentów wybrał sobie najsoczystszy kąsek). Trochę szkoda, że Octavia Spencer jest za bardzo zepchnięta na drugi plan. Twórcy wyrównali tę stratę pokazując Matta Ryana, którego już dawno w filmie nie widziałem (w grze też, bo AC IV to nie moja bajka)
Ocena: 6
Spodobał mi się ogólne ustawienie fabuły: kilka rabunków jednego banku w tym samym czasie, które nie do końca są tym, czym się wydają. Zabawne były też te wszystkie "zwroty" akcji. Plus także dla Dempseya, który zagrał całkiem fajną postać (ale jako jeden z producentów wybrał sobie najsoczystszy kąsek). Trochę szkoda, że Octavia Spencer jest za bardzo zepchnięta na drugi plan. Twórcy wyrównali tę stratę pokazując Matta Ryana, którego już dawno w filmie nie widziałem (w grze też, bo AC IV to nie moja bajka)
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz