Heile Gänsje (2013)
Zabawne. W czasach, kiedy na świecie nabiera rozpędu walka o uprawnienie orientacji seksualnych, dorasta pokolenie, dla którego samo pojęcie orientacji staje się bezwartościowe. Co prawda w "Heile Gänsje" główny bohater stosuje jeszcze terminologię z epoki sztywnego podziału orientacyjnego. Wydaje się jednak, że wynika to po prostu z braku nowych słów na określenie świata, w jakim Max i jego kumple żyją. Zachowanie wyprzedza słowa. Mamy działanie bez zrozumienia, instynkt bez introspekcji. Intrygujące. Czy jest to ewolucja czy regres? Jeszcze ciekawsze jest pytanie, czy wciąż można twierdzić, że pierwsze jest pozytywne, a drugie negatywne.
Ów niedobór pojęciowy dotyczy nie tylko zachowań bohaterów, lecz również samego filmu. Bo też korzystając z obecnie obowiązującej terminologii nie sposób określić, czym jest "Heile Gänsje". Filmem krótkometrażowym? Teledyskiem? Wideo-artem? Filmem modowym? Video-editorialem? Dokumentem? Fabułą? Każdy z nich wydaje się właściwym określeniem, ale jednocześnie zbyt ograniczającym, by dokładnie oddawać to, co nakręcił Matt Lambert.
Ocena: 6
Ów niedobór pojęciowy dotyczy nie tylko zachowań bohaterów, lecz również samego filmu. Bo też korzystając z obecnie obowiązującej terminologii nie sposób określić, czym jest "Heile Gänsje". Filmem krótkometrażowym? Teledyskiem? Wideo-artem? Filmem modowym? Video-editorialem? Dokumentem? Fabułą? Każdy z nich wydaje się właściwym określeniem, ale jednocześnie zbyt ograniczającym, by dokładnie oddawać to, co nakręcił Matt Lambert.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz