Maskeblomstfamilien (2010)

Bardzo duże rozczarowanie. Być może spowodowane tym, że miałem co do filmu spore nadzieje. Ale jak mogło być inaczej, skoro "Bez wstydu" porusza rzadki w kinie temat hermafrodytyzmu.


Niestety zamiast interesującego, zmuszającego do refleksji filmu otrzymałem bełkotliwe, pseudoliryczne dzieło, które nie wychodzi poza ramy banału. Problem głównego bohatera został maksymalnie rozwodniony i bardzo powierzchownie potraktowany. Dodanie sztuki o Edypie tylko jeszcze bardziej psuje całość, bo też twórcy w ogóle nie wyciągają z niej wniosków, pozostając na poziomie mętnych tekstów o grzesznych narodzinach, przeznaczeniu i konieczności czerpania w grze z własnych doświadczeń.

Twórcy całkowicie dali się pogrzebać pod liczbą problemów. Bo przecież jest tu nie tylko temat płci głównego bohatera, ale też grzechów rodziców, zdrady, samobójstwa, morderstwa (nieumyślnego, ale jednak). W "Bez wstydu" wszystko to wylewa się z ekranu, bez kontroli, bez zrozumienia, bez sensu. Pozostało kilka niezłych tekstów, które - jak podejrzewam - są bezpośrednimi cytatami z książki, a nie dziełem reżysera i scenarzystów.

Po twórcy "Ellinga" spodziewałem się znacznie więcej.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)