The Numbers Station (2013)
Nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla twórców tego filmu. Pod względem czysto technicznym, nie jest to oczywiście najgorszy film, jaki widziałem w tym roku. Jednak dostał ode mnie najniższą ocenę. A to z prostego powodu. O ile w przypadku takiego choćby "Truth", mogłem odnaleźć ślady autentycznej pasji filmowej (nawet jeśli niezdarnie realizowanej), o tyle tutaj nie ma nic. Zero emocji, zero miłości do kina. "Stacja szyfrująca" to rzyg (i jest to porównanie bardzo niesprawiedliwe dla rzygów).
Tajemnicą pozostaje dla mnie to, jakim cudem twórcom udało się do projektu przyciągnąć znane nazwiska. Nie mógł w tym pomóc scenariusz, bo fabuła jest po prostu kretyńska. Oto agent, specjalista od mokrej roboty, zaczyna mieć wyrzuty sumienia i nie likwiduje dziewczyny. Jego przełożony daje mu więc nowe zadanie, którym jest... ochrona innej dziewczyny (w domyśle: w momencie zagrożenia ma ją zlikwidować). Oczywiście dalszy ciąg jest łatwy do przewidzenia. I naprawdę nie ma żadnego powodu, by ktokolwiek miał kontynuować oglądanie po pierwszych 20 minutach.
Naprawdę słabo się robi, kiedy widzi się takie marnotrawstwo ludzkiego potencjału twórczego.
Ocena: 2
Tajemnicą pozostaje dla mnie to, jakim cudem twórcom udało się do projektu przyciągnąć znane nazwiska. Nie mógł w tym pomóc scenariusz, bo fabuła jest po prostu kretyńska. Oto agent, specjalista od mokrej roboty, zaczyna mieć wyrzuty sumienia i nie likwiduje dziewczyny. Jego przełożony daje mu więc nowe zadanie, którym jest... ochrona innej dziewczyny (w domyśle: w momencie zagrożenia ma ją zlikwidować). Oczywiście dalszy ciąg jest łatwy do przewidzenia. I naprawdę nie ma żadnego powodu, by ktokolwiek miał kontynuować oglądanie po pierwszych 20 minutach.
Naprawdę słabo się robi, kiedy widzi się takie marnotrawstwo ludzkiego potencjału twórczego.
Ocena: 2
Komentarze
Prześlij komentarz