Solo (2010)
Są takie chwile w naszym życiu, kiedy musimy się odciąć od świata, kiedy nawet najbardziej troskliwy kontakt z bliskim czy znajomymi budzi w nas ból. Czasem jesteśmy (a przynajmniej wydaje nam się, że jesteśmy) zmuszeni odciąć się od innych, dla zachowania dumy, własnej tożsamości. Ale to, co na początku jest doskonałą strategią przetrwania, z czasem może okazać się tym, co tworzy wokół nas zupełnie nowe więzienie. Z tego więzienia będzie się trudniej wydobyć. Wie o tym doskonale Angelo. On przekroczył Rubikon. Dla niego nie ma już powrotu. Ale Rafa, jeden z klientów motelu, w którym Angelo pracuje, dopiero na tę drogę wkracza i dla niego jest jeszcze szansa. Przypadkowa przyjaźń będzie dlań szansą na ratunek, drugiemu zaś pomoże przetrwać trudne chwile.
"Solo" to kino niezłe, ale ja jednak wolę krótkometrażówki nie tak smutne i stonowane. Preferuję shorty z pazurem, drapieżne, odważne, przewrotne. Tak więc "Solo" z góry było skazane na niezbyt wysoką ocenę. Niemniej jednak nie jest to film najgorszy.
Ocena: 5
"Solo" to kino niezłe, ale ja jednak wolę krótkometrażówki nie tak smutne i stonowane. Preferuję shorty z pazurem, drapieżne, odważne, przewrotne. Tak więc "Solo" z góry było skazane na niezbyt wysoką ocenę. Niemniej jednak nie jest to film najgorszy.
Ocena: 5
Zobaczyłam! I zgadzam się z Twoim komentarzem w całej rozciągłości. Fajny temat, ale trochę zbyt ckliwie potraktowany. Jedna z ostatnich scen, z różową koszulką polo wyciągniętą z szafki, mogła nasuwać pewne skojarzenia :), ale scena zamykająca film całkowicie je rozwiała.
OdpowiedzUsuńSkojarzenia chyba jak najbardziej uzasadnione (przynajmniej jeśli chodzi o jednego z bohaterów)
OdpowiedzUsuń