Paul (2011)
Długo zbierałem się do obejrzenia tego filmu. W sumie nie wiem dlaczego. Ale liczy się to, że w końcu go zobaczyłem.
"Paul" to zabawna komedia łącząca w sobie kilka różnych konwencji. Po pierwsze jest to komedia nerdowska, czasem bawiąca się kliszami rodem z popkultury sf&f, czasem śmiejąca się z fanów fantastyki (ale nie złośliwie, lecz z sympatią). To również opowieść o kontakcie cywilizacji i to nie tylko człowieka z kosmitą, ale też Anglika z Amerykaninem (scena w sklepie, gdy spotykają lokalnego policjanta), fana fantastyki z "normalnym" człowiekiem (Bateman i Lo Truglio), rednecka z miastowym, człowieka wiary z człowiekiem nauki, mężczyzny z kobietą. Oczywiście jest to również staromodne kino drogi, pełne barwnych postaci, które pojawiają się na chwilę, by pchnąć bohaterów dalej w stronę ich przeznaczenia.
O dziwo "Paul" nie jest aż tak szaloną komedią, jak myślałem, że będzie. Biorąc pod uwagę liczbę komediowych osobistości w obsadzie, muszę przyznać, że czuję pewien niedosyt. Ale kilka scen jest naprawdę świetnych, a finał oczywiście jak najbardziej przypadł mi do gustu.
Ocena: 7
"Paul" to zabawna komedia łącząca w sobie kilka różnych konwencji. Po pierwsze jest to komedia nerdowska, czasem bawiąca się kliszami rodem z popkultury sf&f, czasem śmiejąca się z fanów fantastyki (ale nie złośliwie, lecz z sympatią). To również opowieść o kontakcie cywilizacji i to nie tylko człowieka z kosmitą, ale też Anglika z Amerykaninem (scena w sklepie, gdy spotykają lokalnego policjanta), fana fantastyki z "normalnym" człowiekiem (Bateman i Lo Truglio), rednecka z miastowym, człowieka wiary z człowiekiem nauki, mężczyzny z kobietą. Oczywiście jest to również staromodne kino drogi, pełne barwnych postaci, które pojawiają się na chwilę, by pchnąć bohaterów dalej w stronę ich przeznaczenia.
O dziwo "Paul" nie jest aż tak szaloną komedią, jak myślałem, że będzie. Biorąc pod uwagę liczbę komediowych osobistości w obsadzie, muszę przyznać, że czuję pewien niedosyt. Ale kilka scen jest naprawdę świetnych, a finał oczywiście jak najbardziej przypadł mi do gustu.
Ocena: 7
No, dobra, spróbuję, choć mam nieco długie zęby - nie do końca mój humor, moje konencje, ale jako, że cię lubię poświęcę się... :), może a nuż?
OdpowiedzUsuńOj, jak nie czujesz klimatów, to może być ciężko :)
UsuńTym bardziej spróbuję, muszę się przekonać, może się nie doceniam?
OdpowiedzUsuńbabka filmowa
Byłoby ciekawe, gdybyś po tym filmie zainteresowała się cosplay :)
UsuńW sensie praktycznym? ha, ha, wątpię :)
OdpowiedzUsuńAle jako obserwator, czemu nie? Ale bez przesady, na koniec świata bym za nimi nie pojechała. :)
bf