Quase Samba (2013)

"Quase Samba" to kino przeznaczone chyba przede wszystkim dla fanów samby. Opowiedziana w niej historia wydaje się jedynie tłem, formą ucieleśnienia ducha muzyki, która zresztą dominuje przez znaczną część filmu. I jako to jest z sambą, tak i z historią: radość przeplata się ze smutkiem, szczęście z tragedią, uśmiech ze łzami.


Sama fabuła nie jest jakoś specjalnie skomplikowana. Oto mamy jedną ciężarną kobietę i trzech mężczyzn z nią w taki czy inny emocjonalny sposób związanych. Wszyscy bohaterowie są nieco enigmatyczni. Ich losy poznamy o tyle o ile. Wiemy, że Teresa była związana z policjantem, ale nie była to zdrowa relacja. Wiemy, że Shirley miał równie toksycznego kochanka. Wiemy, że Charles prowadzi nielegalne interesy, które wchodzą w konflikt z nielegalnymi interesami, w jakie wplątana jest policja. Ale są to szczegóły. Fabuła nie ma tu większego znaczenia. Liczy się klimat, duch, muzyka.

Takie podejście mogę zrozumieć. To, co mi się jednak zdecydowanie mniej podobało to formalny chaos. Część filmu utrzymana jest w tonacjach telenowelowo-melodramatycznych. Ale chwilami, zupełnie niespodziewanie, "Quase Samba" staje się audiowizualnym eksperymentem, jakby reżyser na chwilę postanowił wskoczyć w nurt rzeki awangardy. To rozróżnienie ma dość słaby pretekst, którego ja nie kupuję, toteż uznaję całość za rozczarowującą.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)