The Reluctant Fundamentalist (2012)

Ameryka. Kraj możliwości. I to jakich! Jednego dnia można być na szczycie, decydować o przyszłości setek nisko opłacanych pracowników. Następnego dnia samemu można poznać bezduszne okrucieństwo systemu, którego nie obchodzi jednostka, jak długo cała maszyna się kręci.


Changez przybył do Ameryki z Pakistanu. Był inteligentny i nastawiony na cel. Bez mrugnięcia okiem niszczył życia innym ludziom, kiedy dokonywał analiz wartości rynkowej firm. Ale po 11 września nagle sam stał się jednym z tych, na których analizy przydatności są dokonywane. I nie było mu już tak różowo. Changez poznał cenę bycia w systemie... pełną cenę, łącznie z tym, co życie wydrukowało drobnym maczkiem. "Uznany za fundamentalistę" pokazuje, że skrajne zachowania są częścią systemu i pozostają nieakceptowane dla jednostki tylko i wyłącznie, kiedy ta znajduje się na biernym biegunie. Ci, którzy są po przeciwnej stronie nie mają powodów do narzekania.

Najnowszy film Miry Nair niestety potwierdza, że reżysera wciąż pozostaje twórczo zagubiona. "Uznany za fundamentalistę" ma znakomity pomysł fabularny, który został rozmieniony na drobne. Błędem jest już sama struktura narracji podzielona na chwilę obecną i wątek z porwaniem i opowiadanie Changeza o przeszłości. Oba tematy mogły spokojnie zostać rozdzielone na różne filmy. Połączone straciły całą siłę wyrazu. Najbardziej odbiło się to na postaci głównego bohatera. Jego podróż wewnętrzna i przemiana są ukazane w filmie w sposób mało przekonywujący. Paradoksy jego egzystencji zostały spłycone, a pozorny konflikt Changeza z Bobbym to już jest nic więcej, jak zwykłe mydlenie widzom oczu.


Szkoda mi Nair. Od czasu "Histerycznej ślepoty" nie nakręciła nic tak naprawdę wartego uwagi.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)