Edge of Tomorrow (2014)

Po tragicznym "Jumperze" miałem nadzieję, że Doug Liman da sobie spokój z filmami SF. Tak się jednak nie stało. I o dziwo, dobrze zrobił. "Na skraju jutra" jest jego pełną rehabilitacją za tamto "coś" i jego najlepszym filmem od czasu "Mr. & Mrs. Smith". A mogło być jeszcze lepiej. Niestety Liman i jego scenarzyści (a może Sakurazaka? Nie wiem, nie czytałem książki) nie dali rady, przedobrzyli i zniszczyli to, co mogło być naprawdę znakomite.




"Na skraju jutra", jak większość udanych filmów SF, bazuje na bardzo prostym pomyśle. Punkt wyjścia, bohaterowie, a nawet większość zwrotów akcji stanowią gatunkowy standard. Tu jednak nie chodzi o udziwnianie, a o dobre opowiedzenie uniwersalnej historii. Liman świetnie zaczyna i doskonale prowadzi akcję. Pierwszy akt jest prawie bezbłędny. Nawet Tom Cruise zagrał tu na poziomie, na jakim nie był od czasu "Zakładnika". Drugi akt, zgodnie z oczekiwaniami trochę wytraca tempo, ale nie aż tak bardzo, jak się tego można było spodziewać. Mimo że pomysł został już rozwinięty i wydawać by się mogło, że nie pozostaje nic, jak tylko odwlekać finał, Liman i spółka prowadzą narrację wartkim strumieniem ani na chwilę nie tracąc mojej uwagi. I w końcu finałowa tercja. Jest doskonała, epicko bohaterska, pełna desperacji i nadziei dla innych. I wtedy następuje koniec. Ostatnie pięć minut psuje cały film. Mocne uderzenie, heroizm połączony z ironią zostają roztrwonione. "Na skraju jutra" ma tak zły koniec, jak to jest tylko możliwe. To się nie powinno było wydarzyć. Naprawdę się wściekłem, kiedy zobaczyłem napisy końcowe.

Dobrze, że wcześniej Liman serwuje świetne widowisko i całkiem fajną fabułę. Bo inaczej nie zostawiłbym na nim suchej nitki.

Ocena: 6

Ps. Emily Blunt naprawdę mnie zaskakuje. W "Na skraju jutra" jest pełnoprawną bohaterką pierwszoplanową i jedną z ciekawszych heroin kina akcji. Jakby ktoś powiedział mi w czasach "Diabeł ubiera się u Prady", że Blunt może z powodzeniem grać twardą babę, to był uznał go za wariata. 

Komentarze

  1. Dałem mocne 8/10. Też bym wolał jakąś końcówkę w stylu hard s-f. Całość była jednak tak znakomicie ... nośna, że fuck it, 8/10 :) Może będzie jakaś alternatywna wersja na dvd ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ciekawości sięgnąłem po książkę i chciałem przeczytać sam koniec, by sprawdzić, kto wpadł na ten pomysł. Niestety książka nie była zbyt pomocna, bo tamta historia jest zupełnie inna. Jak to zwykle bywa, Hollywood zostawiło wyłącznie ogólny zarys.

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)