The Machine (2013)

"Maszyna" to kino SF, które nie może porównywać się z widowiskami z Hollywood. Nie ten budżet, nie ten rozmach i brak gwiazd w obsadzie. Ale to w sumie dobrze. Dzięki temu "Maszyna" nie popada w te same koleiny, co widowiskowe blockbustery. To sprawiło, że pomimo wszystkich niedociągnięć, był to seans odświeżający i wcale nie żałuję, że film zobaczyłem.




Największą wartością, a być może jedyną, jest sama historia. Punkt wyjścia jest oczywiście bardzo typowy dla filmów SF. Oto mamy niedaleką przyszłość. W poszukiwaniu idealnej broni Brytyjczycy prowadzą eksperymenty mające na celu stworzenie inteligentnych maszyn stanowiących niezawodnych żołnierzy i zabójców. Tę kliszę twórcy "Maszyny" potraktowali jednak w całkiem ciekawy sposób, dzięki czemu powstało interesujące studium człowieczeństwa, gdzie podziały i granice wytyczone zostały wbrew intuicji.

Niestety filmowi zabrakło narracyjnego "powera". "Maszyna" ma bardzo nierówne tempo. Raz wlecze się niemiłosiernie, by po chwili przeskakiwać od jednej konsekwencji zdarzeń do drugiej, bez chwili zastanowienia nad tym, jakie są głębsze przyczyny i skutki. Cały wątek Jamesa i innych "więźniów" został potraktowany trochę po macoszemu. A szkoda, bo aż prosił się o rozwinięcie. Oczywiście wtedy film musiałby być dłuższy o co najmniej pół godziny. Ale w przypadku "Maszyny" uważam, że dłuższy film byłby z korzyścią dla końcowego efektu.

Ocena: 5

Komentarze

  1. Widziałam jakiś czas temu. Całkiem spore wrażenie na mnie zrobił. Dobrze czasem odpocząć od tego całego patosu za miliony dolarów. Dobrze czasem odpocząć od Toma Cruisa i Jennifer Lawrence. Toby Stephens zaciekawił mnie w serialu "Black Sails". Serial zupełnie nie zeżarł ale koleś grał w trąbkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Black Sails jeszcze nie widziałem, ale mam na liście do obejrzenia. A skoro gra tam TS, to awansował na niej o parę miejsc

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)