Into the Storm (2014)
Od czasu "Twistera" minęło już sporo czasu, więc najwyższa pora, by kino pokazało coś nowego w kwestii powietrznych żywiołów. Niestety "Epicentrum" nie jest godnym następcą "Twistera". Zabrakło w nim czegoś charakterystycznego, jak latająca krowa w hicie sprzed lat.
Wydaje mi się jednak, że problem filmu tkwi w samym jego pomyśle. Otóż twórcy postanowili nakręcić obraz w stylu found footage. Miało to dać widzom poczucie bardzo bliskiego kontaktu z niszczycielskim żywiołem. Ale niestety efekt daleko odbiega od zamierzonego. Mimo bowiem tego, że tornad jest całkiem sporo, ja wyszedłem z kina z wrażeniem, że niewiele destrukcji zobaczyłem. Zamiast całkowitego zanurzenia w obezwładniającej potędze zniszczenia, dostałem fragmentaryczne wrażenia. Było to raczej kuszenie i droczenie się, ale nigdy nie spełniane obietnice.
Miałem też problem z Richardem Armitage'em. Jego głos jest zbyt niski do tego rodzaju ról. Pasuje do epickich bohaterów jak w "Hobbicie", ale tu słuchało mi się go jakoś dziwnie. Za to Max Deacon był całkiem niezły, choć jakoś nie wyobrażam sobie, by był w stanie zrobić wielką karierę w Hollywood. Ale może się mylę...
Ocena: 5
Wydaje mi się jednak, że problem filmu tkwi w samym jego pomyśle. Otóż twórcy postanowili nakręcić obraz w stylu found footage. Miało to dać widzom poczucie bardzo bliskiego kontaktu z niszczycielskim żywiołem. Ale niestety efekt daleko odbiega od zamierzonego. Mimo bowiem tego, że tornad jest całkiem sporo, ja wyszedłem z kina z wrażeniem, że niewiele destrukcji zobaczyłem. Zamiast całkowitego zanurzenia w obezwładniającej potędze zniszczenia, dostałem fragmentaryczne wrażenia. Było to raczej kuszenie i droczenie się, ale nigdy nie spełniane obietnice.
Miałem też problem z Richardem Armitage'em. Jego głos jest zbyt niski do tego rodzaju ról. Pasuje do epickich bohaterów jak w "Hobbicie", ale tu słuchało mi się go jakoś dziwnie. Za to Max Deacon był całkiem niezły, choć jakoś nie wyobrażam sobie, by był w stanie zrobić wielką karierę w Hollywood. Ale może się mylę...
Ocena: 5
Ja już mam problem z samym zwiastunem. Zero fabuły, zero czegokolwiek, tylko "jeb, jeb, jeb", tornado za tornadem. I że tam są jakieś ludziki co tornada się boją, ojej.
OdpowiedzUsuń" I że tam są jakieś ludziki co tornada się boją, ojej." Chyba nigdy k...wa w tornadzie nie byłeś! No dobra, też nie byłem :)
UsuńJa od takich filmów nie oczekuję fabuły... pod warunkiem, że chaos jest podany jak na leży.
UsuńMAŁY SPOILER
W tym filmie akurat liczba bojących się tornad bohaterów nie jest aż tak wielka.
Mi też, tylko potrzebuję chociaż umiaru. A tu wyglądało, jakby spierdalali przed 5 tornadami jednocześnie, i co chwila kolejne dochodzą.
UsuńTeż mam wrażenie że kino traktuje trochę po macoszemu ten gatunek. Twister... i co dalej. Trochę się obawiam że mi nie podejdzie. Te sarnie oczy dr. Sary z Prison Breaka, reżyser od Final Destination 5 i budżet, który wydaje się być takim.... na styk :) No zobaczymy, idę dzisiaj.
OdpowiedzUsuńJeśli pójdziesz bez nastawiania się na widowisko zrobione z rozmachem, to może nie wyjdziesz z kina rozczarowany :)
Usuń