Pas de repos pour les braves (2003)

"Nieznajomego nad jeziorem" obejrzałem rok temu przez całkowity przypadek. Nie wiedziałem wtedy nic o jego reżyserze. Film okazał się jednak na tyle intrygujący, że postanowiłem bliżej zapoznać się z twórczością Alaina Guiraudiego. Mój wybór padł na "Pas de repos pour les braves". I okazało się, że "Nieznajomy nad jeziorem" nie był dziełem przypadkowo udanym. "Pas de repos pour les braves" potwierdziło, że muszę bardziej uważać na reżysera, bo może mi umknąć coś naprawdę dobrego.




"Pas de repos pour les braves" to kino, jakie lubię. To film, którego fabuły nie da się opowiedzieć, bo tak naprawdę nie wiadomo, co się tutaj dzieje. Niektórzy z bohaterów są zabijani kilkakrotnie, a wciąż żyją. Inni zmieniają imiona lub wręcz swoją tożsamość. Sama historia również jest dość płynna. Bowiem "Pas de repos pour les braves" to tak naprawdę kino oniryczne. Fiksacja głównego bohatera na śnie i śmierci sprawia, że cała historia jest jednym wielkim snem. I tak jak sny czerpią swój budulec z rzeczywistego świata, tak też to, co widzimy na ekranie jest zbudowane z "prawdziwego" życia bohatera. Ale my nigdy nie dowiemy się, co z tego wszystkiego wydarzyło się naprawdę, a co było tylko wymysłem zmęczonego umysłu.

Ponieważ uwielbiam tego rodzaju filmu, a rzadko mam je okazję oglądać, dlatego też mój apetytu (i oczekiwania) był tak ogromny, że Guiraudie nie był w stanie mnie nasycić. Ja cały czas liczyłem na coś jeszcze bardziej antylogicznego. Niemniej jednak film potwierdził, że Guiraudie ma potencjał, by stać się naprawdę ciekawym artystą. Jeśli będę miał okazję, z całą pewnością sięgnę po jego kolejne dzieła.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)