Azul y no tan rosa (2012)
I znowu to samo, tyle że tym razem po hiszpańsku. Znów śmierć zostaje wykorzystana jako impuls do naprawy relacji. Może i jest niezbędna, by reszta bohaterów znalazła szczęście, ale dla pechowca, który musi zginąć, to chyba jest mała pociecha. Tego rodzaju filmy budzą mój dyskomfort, bo sprowadzają życie do formy nekrofagii.
Jednak "Odzyskać i stracić" nieco mniej mnie irytowało niż chociażby "Sędzia". Latynosi mają telenowele we krwi. Ta ckliwa forma prezentacji opowieści idealnie do nich pasuje łagodząc przy okazji wszelkie protesty związane z naiwnością fabuły, przesłodzonymi tekstami i zbyt oczywistymi zwrotami akcji. Całość jest ciepłą, przyjemną (na swój chwilami smutny sposób) opowieścią o uczuciach.
Za to początkowa sekwencja tańca jest FANTASTYCZNA. Świetny pomysł, choreografia, muzyka i zdjęcia. Chętnie zobaczyłbym całe przedstawienie.
Ocena: 6
Jednak "Odzyskać i stracić" nieco mniej mnie irytowało niż chociażby "Sędzia". Latynosi mają telenowele we krwi. Ta ckliwa forma prezentacji opowieści idealnie do nich pasuje łagodząc przy okazji wszelkie protesty związane z naiwnością fabuły, przesłodzonymi tekstami i zbyt oczywistymi zwrotami akcji. Całość jest ciepłą, przyjemną (na swój chwilami smutny sposób) opowieścią o uczuciach.
Za to początkowa sekwencja tańca jest FANTASTYCZNA. Świetny pomysł, choreografia, muzyka i zdjęcia. Chętnie zobaczyłbym całe przedstawienie.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz