Dumb and Dumber To (2014)
Nie miałem co do tego filmu większych oczekiwań, więc też się nie rozczarowałem. "Głupi i głupszy bardziej" okazało się całkiem zabawną komedią, choć sądząc po reakcji reszty sali, mnie śmieszyła bardziej niż większość ludzi. Ale ja lubię prezentowane tutaj przez braci Farrelly poczucie humoru.
Komizm był najmniejszym problemem filmu. Bawiły mnie zarówno wszystkie gierki słowne (czasami wbrew tytułowi wcale nie takie głupie), jak i scenki bazujące na czystym absurdzie. Podobało mi się to, że Laurie Holden wystylizowano na młodą Kathleen Turner, co było o tyle zabawne, że stara Kathleen Turner za bardzo siebie samej za młodu nie przypomina.
Problemem było to, że poszczególne sceny komediowe nie łączyły się w spójną całość. Przez długi czas nie miałem w ogóle wrażenia, że oglądam film, lecz jedynie zbiór skeczy. Pomiędzy każdym dowcipem powinna była być przerwa na reklamy, ale ponieważ w kinach ich nie ma, więc wypełnione zostały nic nieznaczącymi zapchajdziurami o charakterze pseudofabularnym. Stąd "Głupi i głupszy bardziej" sprawiał wrażenie straszliwie nierównego, chwile pierwszorzędnego humoru sąsiadują z bezdenną otchłanią nudy.
Pozytywnie zaskoczył mnie Jeff Daniels. Myślałem, że po "Newsroomie" będę miał problem z akceptacją go w roli kretyna. Ale o dziwo wypadł bardzo naturalnie, że przez cały film ani na moment nie pomyślałem, że tu nie pasuje.
Ocena: 6
Komizm był najmniejszym problemem filmu. Bawiły mnie zarówno wszystkie gierki słowne (czasami wbrew tytułowi wcale nie takie głupie), jak i scenki bazujące na czystym absurdzie. Podobało mi się to, że Laurie Holden wystylizowano na młodą Kathleen Turner, co było o tyle zabawne, że stara Kathleen Turner za bardzo siebie samej za młodu nie przypomina.
Problemem było to, że poszczególne sceny komediowe nie łączyły się w spójną całość. Przez długi czas nie miałem w ogóle wrażenia, że oglądam film, lecz jedynie zbiór skeczy. Pomiędzy każdym dowcipem powinna była być przerwa na reklamy, ale ponieważ w kinach ich nie ma, więc wypełnione zostały nic nieznaczącymi zapchajdziurami o charakterze pseudofabularnym. Stąd "Głupi i głupszy bardziej" sprawiał wrażenie straszliwie nierównego, chwile pierwszorzędnego humoru sąsiadują z bezdenną otchłanią nudy.
Pozytywnie zaskoczył mnie Jeff Daniels. Myślałem, że po "Newsroomie" będę miał problem z akceptacją go w roli kretyna. Ale o dziwo wypadł bardzo naturalnie, że przez cały film ani na moment nie pomyślałem, że tu nie pasuje.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz