Fehér Isten (2014)

Lubię takie dziwaczne mieszanki. "Biały Bóg" to kino gatunkowe, ale głównym protagonistą jest tu pies. Ten prosty zabieg okazał się kluczem do sukcesu. Dzięki temu film z typowej zabawy postmodernistycznej stał się – o dziwo – całkiem fajną rozrywką.




To, co mi się najbardziej spodobało, to samo wykorzystanie klasycznych scen. Mamy więc sekwencje rodem ze slashera, filmów o zombie, kina akcji (z pościgami i czymś na kształt parkouru), jest brutalna wersja opowieści o mistrzu sportowym, wreszcie kino zemsty i postapokaliptycznych rewolucji. Każda z tych sekwencji bawi, ponieważ zaprezentowana została z psiej perspektywy. Do tego wszystkiego dość oklepane sceny przemocy zostały tu zmyślnie odświeżone za sprawą czworonożnego bohatera. To, co w przypadku ludzi nie robiłoby już większego wrażenia, tu nokautuje.

Niestety tym razem lekko szwankuje forma (czyli to, co było siłą jego Frankensteina). Większość psów wcale nie wygląda groźnie, nawet w scenach pogoni i ataków. Wrażenie zagrożenia budowane jest wyłącznie poprzez efekty dźwiękowe. U wzrokowców film więc wywoła wrażenie dysonansu, dźwięk i obraz nie będą się ze sobą zgadzać.

Ale za sceny w sklepie z mięsem czy w schronisku film ma u mnie wielkie plusy.

Ocena: 7

Komentarze

  1. Tym razem zgadzamy się całkowicie. No, może tylko z jedną małą różnicą - mnie Hagen momentami przerażał, ale tylko trochę, bo częściej rozczulał, ale jednak bardziej przerażający byli ludzie.
    bf

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

A Cure for Wellness (2016)

La fille du RER (2009)

刺客聶隱娘 (2015)

The Tax Collector (2020)

The Protégé (2021)