Horrible Bosses 2 (2014)
Kolejny film z serii "śmiejmy się z tego, jak bardzo przechlapane mamy na tym świecie". "Szefowie wrogowie 2" mimo całego swojego humoru nie są filmem, który optymistycznie nastraja. Jego przesłanie jest przerażające: amerykański sen to bzdura. Jeśli jesteś szaraczkiem, zawsze nim pozostaniesz, czy to w pracy, czy to w zbrodni. Nie licz na zmianę losu, ponieważ ten został już dawno rozpisany. Bohater grany przez Kevina Spaceya wyraża tę myśl tak dosadnie, że widz może jej nie wyłapać, śmiejąc się z ciętych ripost. Ale smutna prawda jest taka, że Spacey ma rację: los nie tylko jest zapisany, ale też jest dziedziczony.
Pomijając jednak tę smutną konstatację, "Szefowie wrogowie 2" to całkiem sympatyczna komedyjka o fajtłapach. Nie jest to bardzo śmieszny film, ale trzyma poziom jedynki, więc w sumie nie jest tak najgorzej. Jest tu sporo zabawnych dowcipów. Jennifer Aniston znów jest świetną sekszdzirą. Aż dziwne, że poza serią "Szefowie wrogowie" nie decyduje się na podobne role. Jest doskonała w roli samicy alfa. Podobał mi się też Chris Pine. Trochę przypominał mi Brada Pitta z "12 małp". Jeśli więc zacznie lepiej dobierać sobie projekty, może w końcu pokaże, że jest dobrym aktorem.
Ocena: 6
Pomijając jednak tę smutną konstatację, "Szefowie wrogowie 2" to całkiem sympatyczna komedyjka o fajtłapach. Nie jest to bardzo śmieszny film, ale trzyma poziom jedynki, więc w sumie nie jest tak najgorzej. Jest tu sporo zabawnych dowcipów. Jennifer Aniston znów jest świetną sekszdzirą. Aż dziwne, że poza serią "Szefowie wrogowie" nie decyduje się na podobne role. Jest doskonała w roli samicy alfa. Podobał mi się też Chris Pine. Trochę przypominał mi Brada Pitta z "12 małp". Jeśli więc zacznie lepiej dobierać sobie projekty, może w końcu pokaże, że jest dobrym aktorem.
Ocena: 6
Średnie to było, ale... Miałem inną refleksję na temat tej komediowej "zapchajdziury". Naprawdę, oprócz tego że film był po prostu "sympatyczny", ciężko byłoby coś więcej wykrzesać na plus. Co innego reakcje na sali kinowej i kilka źródeł tak szczerego i mocnego śmiechu że żałowałem że na seansie nie ma żadnego z twórcy filmu :) Poczuliby się zajebiście że sprawili tyle radochy paru osobom. A przecież o to chodzi...
OdpowiedzUsuńJa się w sumie dobrze bawiłem. Na pewno lepiej niż na Sekstaśmie czy na Udając gliniarzy
Usuń