[REC] 4: Apocalipsis (2014)

Powrót Jaume Balagueró do serii "[REC]" dobrze zrobił i jemu i serii. Szczerze mówiąc niewiele się po filmie spodziewałem. Oczekiwałem, że całość dostała już zadyszki po tym,  trójka próbowało pójść w zupełnie inną stronę. To, co zobaczyłem, pozytywnie mnie zaskoczyło.




Czwórka jest na porównywalnym poziomie co dwójka. Oznacza to, że nie jest aż tak dobrze jak w oryginale, ale lepiej niż w trójce. "Apokalipsa" to solidna rzeźnia z kilkoma naprawdę fajnymi scenami (mi najbardziej spodobał się atak na kuka). Jest też wystarczająco dużo krwi i latających flaków. I nawet całkiem nieźle twórcy poradzili sobie z konsolidacją mitologii. Choć jednak główny pomysł fabularny wydał mi się przesadzony. Mogli się jednak twórcy trochę bardziej wysilić.

Film jest w sumie daleki od doskonałości. Czasami irytowały mnie chaotyczne zdjęcia, które wcale nie zwiększały napięcia, a raczej sprawiały wrażenie markowania grozy, której nie można było inaczej osiągnąć. Bohaterowie też nie byli zbyt barwnymi postaciami. Nawet Ángela, którą aż prosiło się o to, by ukształtować na hiszpańską Ripley. Dlaczego tego nie zrobiono? Nie mam zielonego pojęcia.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)

Paradise (2013)

Tracks (2013)