The Secret Path (2014)

Ok. Jednego filmowi nie mogę odmówić. Takie rzeczy oglądam rzadko. Jest to chyba po "Federico García Lorca Noir Despair" najdziwniejszy film, jaką widziałem w tym roku. "The Secret Path" to amatorsko-artystyczny romans ze sporą domieszką horroru. Brzmi to intrygująco, lecz sam film niestety już taki nie jest.



Richard Mansfield, reżyser, musi mieć jakiś roślinny fetysz. Tylko tak mogę sobie wyjaśnić to, że połowę materiału filmowego stanowią zdjęcia drzew (ze szczególnym uwzględnieniem liści) i traw (ze szczególnym uwzględnienie źdźbeł). Dalsze 40% stanowiły zdjęcia bohaterów chodzących, leżących lub ewentualnie całujących się. Od czasu do czasu reżyser wprowadzał tak "szalone" elementy, jak: siedzenie bohaterów pod drzewem albo patrzenie się ich na coś znajdującego się oddali.

Jak więc widać "The Secret Path" nie wygląda zbyt ekscytująco. A jednak oceniam całość zdecydowanie lepiej, niż "FGLND". Zdecydowały o tym dwa elementy. Pierwszym jest pozostałe 10%, które stanowią elementy opowieści o duchach. Są one najmniej logiczne i dość dziurawe fabularnie, ale mimo wszystko reżyserowi udało się przekazać klimat nawiedzonej posiadłości, balansowania na granicy między życiem a śmiercią. Co pozwoliło mi pozytywnie ocenić finałowe rozwiązanie. Drugim elementem jest Henry Regan, a dokładniej jego akcent. Nie jest może jakoś zbyt silny, ale ja akurat do tych brytyjskich akcentów mam słabość, więc kiedy go słyszę, zawsze jestem lepiej do całości ustosunkowany.

A może moja łagodna ocena tego filmu wynika z faktu, że po prostu obejrzałem go w odpowiednim momencie, kiedy cynik we mnie zrobił sobie wolne i po prostu zignorowałem niektóre z potknięć.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)