John Wick (2014)

Bardzo mnie cieszy ostatnio panująca moda w produkcjach kina akcji. Powrót do konwencji gatunku sprzed 30 lat bez ironicznego dystansu, bez uciekania się w parodię jest tym, czego ostatnio mi brakowało. Trochę szkoda, że się nie sprzedają za dobrze, bo może to oznaczać szybki odwrót twórców.




"John Wick" jest kinem pornograficznym. Pretekst fabularny dla kolejnych scen akcji jest naprawdę absurdalny. Poziom rozbudowania postaci również nie wybiega ponad to, co znajdziemy w produkcjach dla dorosłych. A że zamiast seksu jest przemoc? To jest tylko kwestia technicznych rozwiązań. Niemniej jednak mnie to odpowiadało. "John Wick" to bezpretensjonalna zabawa. Twórcy sprawnie wszystko ze sobą połączyli tak, że ogląda się to z przyjemnością. Szczególnie spodobały mi się wplecione w narrację pomysły rodem z opowieści o wampirach. Cały ten wewnętrzny świat, w jakim żyją płatni zabójcy, łącznie z własnymi hotelami, obsługą medyczną i czyścicielami, przypomina chociażby serial "Kindred". Kilka razy wręcz oczekiwałem, że bohaterowie pokażą swoje wydłużone kły.

Fajny był też scenariusz. Trochę zabawny, z kilkoma niezłymi one-linerami, ale nigdy – w przeciwieństwie do na przykład serii "Niezniszczalni" – nie wchodzący bezpośrednio na drogę komedii. Co nie znaczy wcale, że nie ma powodów do śmiechu. Tekst o ołówku nie można traktować inaczej. A mimo to nie buduje on dystansu, nie próbuje ująć wszystkiego w cudzysłów. W przerysowanym świecie tego filmu takie teksty i tacy bohaterowie są jak najbardziej wiarygodni.


Miło było w końcu zobaczyć Keanu Reevesa w czymś przyjemnie rozrywkowym. Ostatnią tak udaną rolą było "Przez ciemne zwierciadło".

Ocena: 7

Komentarze

  1. Miło było w końcu zobaczyć Keanu Reevesa w czymś przyjemnie rozrywkowym. Ostatnią tak udaną rolą było "Przez ciemne zwierciadło".

    Man of Tai Chi i 47 Ronin były wg mnie całkiem ok. Momentami nawet więcej niż ok. Nie oglądałeś, czy ci się nie podobały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Man of Tai Chi nie widziałem, a 47 roninów mnie rozczarowało, choć i tak oceniłem wyżej niż większość moich znajomych

      Usuń
    2. Mi się wydaje, że Man of Tai Chi warto obadać. Ma parę niesamowicie nakręconych scen walki, a Kijan nawet spoko gra mefistofelicznego bad guy'a :) No i to jego reżyserski debiut.

      Usuń
    3. Mam go w planach, ale nie sądzę, żebym szybko go zobaczył

      Usuń
  2. No tu akurat przeczuwałem że się Tobie spodoba. Rzeczywiście fajny był ten klimacik alternatywnego świata. No i był fajny potencjał tych postaci, jak np. ekipa sprzątająca, gość z recepcji, strażnik na tyłach klubu. W każdej postaci czuło się że trzyma coś w zanadrzu. Może być ważna, chociaż nie musi. Duża w tym zasługa wzorowo przeprowadzonego castingu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)