Why Stop Now (2012)
Mam wrażenie, że powinienem się wstydzić, że zobaczyłem "Dlaczego właśnie teraz" w całości. Powinienem po 15 minutach wyłączyć go, skoro wiedziałem już, że jest to badziew. Ale niestety mam ten straszliwie niewygodny zwyczaj, że jak już jakiś film zacznę oglądać, to raczej trwam do końca. W końcu zawsze może się rozkręcić, może pojawić się coś ciekawego, co choć trochę mnie zaintryguje. Niestety w przypadku tego filmu, moje nadzieje okazały się płonne.
W teorii miał to być komediodramat. Jednak nigdy bym na to nie wpadł, gdybym nie sprawdził gatunek w Internecie. "Dlaczego właśnie teraz" to kino żałosne, próbujące na siłę być zabawnym, ekscentrycznym, z przymrużeniem oka traktującym tematy ważne, jak toksyczni rodzice i jak sobie z nimi radzą dzieci. W rzeczywistości mamy tu do czynienia z garścią śmieciowych pomysłów fabularnych, które już ulatują z mojej pamięci, choć przecież niedawno film zobaczyłem.
Najbardziej rozczarował mnie jednak Jesse Eisenberg. To smutne, że ten młody aktor jest już tak bardzo zmanierowany. Cały film przejechał na jednej minie, którą zresztą prezentował już wielokrotnie w filmach indie, w jakich wystąpił. Wcześniej wydawało mi się, że jest bardziej utalentowany. Ale może to nie jest jego wina, może odpowiedzialni za taki stan rzeczy są reżyserzy. Film ma przecież naprawdę całkiem niezłą obsadę (Leo, Morgan), a jednak nikt nie wykazał się choćby przeciętnymi umiejętnościami gry przed kamerą.
Ocena: 2
W teorii miał to być komediodramat. Jednak nigdy bym na to nie wpadł, gdybym nie sprawdził gatunek w Internecie. "Dlaczego właśnie teraz" to kino żałosne, próbujące na siłę być zabawnym, ekscentrycznym, z przymrużeniem oka traktującym tematy ważne, jak toksyczni rodzice i jak sobie z nimi radzą dzieci. W rzeczywistości mamy tu do czynienia z garścią śmieciowych pomysłów fabularnych, które już ulatują z mojej pamięci, choć przecież niedawno film zobaczyłem.
Najbardziej rozczarował mnie jednak Jesse Eisenberg. To smutne, że ten młody aktor jest już tak bardzo zmanierowany. Cały film przejechał na jednej minie, którą zresztą prezentował już wielokrotnie w filmach indie, w jakich wystąpił. Wcześniej wydawało mi się, że jest bardziej utalentowany. Ale może to nie jest jego wina, może odpowiedzialni za taki stan rzeczy są reżyserzy. Film ma przecież naprawdę całkiem niezłą obsadę (Leo, Morgan), a jednak nikt nie wykazał się choćby przeciętnymi umiejętnościami gry przed kamerą.
Ocena: 2
Komentarze
Prześlij komentarz