Homefront (2013)
Gwiazdą "W obronie własnej" jest Jason Statham. W zasadzie na tym mógłbym skończyć pisanie o filmie. Kto bowiem widział jeden obraz z jego udziałem, ten widział je wszystkie. Jestem pewien, że za tydzień fabuła filmu będzie mi się mylić z "Protektorem", "Kolibrem", "Parkerem" czy "Mechanikiem: Prawo zemsty".
Statham do perfekcji opanował sztukę grania zbitego psiaka, który przyparty do muru zaczyna gryźć. Nie przeczę, że urodził się, by grać takie postaci jak Phila Brokera - samotnie wychowującego córkę ojca, który chce żyć w ciszy i spokoju, ale który nie może odczepić się od drani dybiących na życie jego i jego dziecka. Ten głos, to spojrzenie i fizyczna prezencja – wszystko to sprawia, że mimo całkowitej wtórności, fajnie się "W obronie własnej" oglądało. Film jest głupi, ale na rozbudzenie jest w sam raz.
Jednak szkoda, że wszystkie role Stathama są na jedno kopyto. Dlatego też, jeśli cokolwiek zapamiętam z tego filmu, to będzie to raczej Kate Bosworth w roli awanturującej się ćpunki. Pozytywnie mnie tą postacią zaskoczyła.
Ocena: 5
Statham do perfekcji opanował sztukę grania zbitego psiaka, który przyparty do muru zaczyna gryźć. Nie przeczę, że urodził się, by grać takie postaci jak Phila Brokera - samotnie wychowującego córkę ojca, który chce żyć w ciszy i spokoju, ale który nie może odczepić się od drani dybiących na życie jego i jego dziecka. Ten głos, to spojrzenie i fizyczna prezencja – wszystko to sprawia, że mimo całkowitej wtórności, fajnie się "W obronie własnej" oglądało. Film jest głupi, ale na rozbudzenie jest w sam raz.
Jednak szkoda, że wszystkie role Stathama są na jedno kopyto. Dlatego też, jeśli cokolwiek zapamiętam z tego filmu, to będzie to raczej Kate Bosworth w roli awanturującej się ćpunki. Pozytywnie mnie tą postacią zaskoczyła.
Ocena: 5
Jako, że raczej omijam filmy ze Stathamem, ten mi się nawet spodobał. Dobrze się oglądało, zrelaksowałam się, wiedziałam, że skoro ojcem dziecka jest Statham nie może się ta afera źle skończyć. Nie było dłużyzn, ładnie był sfilmowany, był Franco, no... dałam nawet 6 pkt. :)
OdpowiedzUsuńbf
No Franco jest, ale też gra tak jak prawie w każdym filmie, więc i jego raczej nie zapamiętam
UsuńA ja nie zapamiętałam Bosworth, zresztą Franco też nie za bardzo, ale był i miło się na niego patrzydło :) To jest typowy film na raz, przełknąć, nie krztusząc się i zapomnieć. Czasem takie są potrzebne, widać akurat wpisał się w mój czas. :)
OdpowiedzUsuńbf
"Kto bowiem widział jeden obraz z jego udziałem, ten widział je wszystkie."
OdpowiedzUsuńNo co ty mówisz? Są zasadnicze różnice w jakości tych filmów. Safe i Blitz wymiatają. Parker jest lepszy, niż wszyscy myślą. Hummingbird i The Mechanic mają momenty, ale ogólnie to dno. A Homefront jest gdzieś tak w okolicach Parkera.
Owszem, jakościowo się od siebie różnią. Ale fabularnie? Prawie zawsze jest to samo, wyjątki mógłby zliczyć na palcach jednej ręki.
Usuń