Nous ne serons plus jamais seuls (2012)
W "Nous ne serons plus jamais seuls" Yann Gonzalez udowadnia najważniejsze prawo realizacji filmu krótkometrażowego: liczy się przede wszystkim pomysł.
Tu pomysł jest banalnie prosty, ale zarazem niezwykle skutecznie zrealizowany. To, co widzimy na ekranie jest niczym więcej, jak rejestracją młodzieżowej balangi. Taniec, alkohol, spotkania. Wszystko bez słów, w rytm głośnej muzyki. A jednak reżyser całkiem zgrabnie zaprezentował różne fazy balangi, doskonale wyłapał fluktuacje nastrojów. Niby film jest skromny i niewiele się w nim dzieje, ale ogląda się to dobrze.
Ocena: 6
Tu pomysł jest banalnie prosty, ale zarazem niezwykle skutecznie zrealizowany. To, co widzimy na ekranie jest niczym więcej, jak rejestracją młodzieżowej balangi. Taniec, alkohol, spotkania. Wszystko bez słów, w rytm głośnej muzyki. A jednak reżyser całkiem zgrabnie zaprezentował różne fazy balangi, doskonale wyłapał fluktuacje nastrojów. Niby film jest skromny i niewiele się w nim dzieje, ale ogląda się to dobrze.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz