Revival (2013)

Chciałem napisać, że Alice Nellis po "Aniołach dnia powszedniego" wróciła na swój normalny poziom. Ale to nie prawda. Bo choć "Przeboje i oldboje" widziałem dopiero teraz, a "Anioły" w październiku, to jednak jest to film starszy. Tak więc był to ostatni w miarę porządny obraz spod ręki Nellis.



"Przeboje i oldboje" są dokładnie takie same jak "Małe sekrety" czy "Idealne dni". W zasadzie nie są to filmy jakoś szczególnie udane i ich fabuły szybko ulatują. Nellis ma jednak inną umiejętność. Polega ona na kreowaniu bardzo charakterystycznego klimatu, czegoś pomiędzy radością a smutkiem, tęsknotą za tym, co minęło i nadzieją na to, co jeszcze może się przydarzyć. W tym filmie szczególnie akcentuje przemijanie. Bohaterowie żyją tu w cieniu świadomości śmierci, ale jednocześnie prezentują upartą, momentami aż głupią chęć do życia. Jest w tym coś prawdziwie wzruszającego i chwytającego za serce.

Ale dotyczy to właśnie wrażenia jakie sprawia całość. Kiedy jednak zaczyna się bliżej przyglądać szczegółom, czar pryska i okazuje się, że jest to uproszczone i schematyczne opowiadanie o starości. Dlatego też lepiej nie "wgryzać się" w detale.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)