The Longest Ride (2015)

Dochodzę do wniosku, że ekranizacji prozy Nicholasa Sparksa nie należy traktować jak zwyczajnych produkcji filmowych. Bliżej im do zawodów sportowych. Skoro istnieje liga ujeżdżania byków, to dlaczego nie miałyby być mistrzostwa świata w kręceniu sparksowych opowieści o miłości, przemijaniu, życiu i śmierci?



Książki Sparksa idealnie nadają się jako baza dla takich zawodów. Są dokładnie jak byki z ligi PBR – w zasadzie identyczne, ale różniące się charakterem/temperamentem. Reżyser i obsada to zaś kowboje, którzy dosiadają ich i próbują utrzymać się na grzbiecie zwodniczo prostej fabuły. Oprócz samego, w miarę obiektywnego, faktu ujarzmienia fabuły (ekwiwalent utrzymania się na byku przez 8 sekund) ocenia się styl zawodników. Co ciekawe własny ranking mają też byki, czyli w przypadku Sparksa sama jego proza.

W tak przeprowadzonych mistrzostwach "Najdłuższa podróż" otarłaby się o podium. Reżyseria George'a Tillmana Jr. pozbawiona jest finezji. Postawił on na proste, niektórzy powiedzieliby, że tanie i ckliwe, chwyty, które jednak tym razem się sprawdziły. Udało się to dzięki parze aktorskiej, która jest zdecydowanie lepiej dobra od kilku ostatnich duetów ze sparksowych ekranizacji. Na dodatek idealnie z przesłodzoną historyjką komponują się ballady country.

Dzięki tym elementom udało się zrobić film zdecydowanie lepszy od ubiegłorocznego "Dla ciebie wszystko". "Najdłuższa podróż" utrzymana jest na mniej więcej tym samym poziomie przeciętnej przyzwoitości, co "Bezpieczna przystań" i "Szczęściarz".

Ocena: 5

PS. Czy charakteryzatorami byli jacyś debiutanci? W niektórych scenach mocno przesadzili z samoopalaczami i pudrem, przez co film wygląda tak, jakby główne role grały marchewki i pomarańcze, a nie ludzie.

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)