Une nouvelle amie (2014)
Transwestytyzm jako wyższa forma męskiej heteroseksualności? Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się absurdalny. Ale przykład bohatera "Nowej dziewczyny" pokazuje, że przy bliższym rozpatrzeniu, jest on nawet bardzo sensowny. Transwestyta jest ostatecznym drapieżnikiem, retrowirusem, który potrafi niepostrzeżenie przebić się przez bariery ochronne stawiane przez kobietę. Zwodzi on swoją własną kobiecością. Ale wiązana z nią łagodność i delikatność są tylko pozorami. W rzeczywistości kryje się za nim pragnienie totalne. Zwyczajny mężczyzna chce jedynie posiąść kobietę. David z "Nowej dziewczyny" chce zdobyć istotę kobiecości, pochłonąć ją i uczynić elementem własnego "ja". To pragnienie jest tym, co przyciąga Claire. David rozbudza w niej świadomość bycia kobietą, podsyca pragnienie bycia dostrzeżoną, celebrowaną. David, który z kobiety uczynił boskiego idola, sprawia, że Claire staje się kimś wyjątkowym. To poczucie niezwykłości jest oszałamiające, zwala z nóg lepiej od najmocniejszego bimbru.
Niestety Ozona powyższa koncepcja interesuje o tyle o ile. Z niezrozumiałych dla mnie powodów Francuz przyjął konwencję kina kostiumowego, w którym wszystko jest stonowane, a zamiast emocjonalnej prawdy rzecz sprowadza się do ładnych obrazków i ciekawych z formalnego punktu widzenia rozwiązań fabularnych. Zaś morał filmu sprowadził do banalnego: "lepiej jest mówić prawdę".
Z tego też powodu Romain Duris i grany przez niego David zupełnie mnie nie zainteresowali. Ciekawszą postacią jest Claire grana przez Anaïs Demoustier. Ale i tu uwagę przykuwa nie tyle ona samo ile raczej potencjał tkwiący w bohaterce (niezrealizowany, ale przynajmniej mocno zarysowany).
Ocena: 5
Niestety Ozona powyższa koncepcja interesuje o tyle o ile. Z niezrozumiałych dla mnie powodów Francuz przyjął konwencję kina kostiumowego, w którym wszystko jest stonowane, a zamiast emocjonalnej prawdy rzecz sprowadza się do ładnych obrazków i ciekawych z formalnego punktu widzenia rozwiązań fabularnych. Zaś morał filmu sprowadził do banalnego: "lepiej jest mówić prawdę".
Z tego też powodu Romain Duris i grany przez niego David zupełnie mnie nie zainteresowali. Ciekawszą postacią jest Claire grana przez Anaïs Demoustier. Ale i tu uwagę przykuwa nie tyle ona samo ile raczej potencjał tkwiący w bohaterce (niezrealizowany, ale przynajmniej mocno zarysowany).
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz