Fack ju Göhte (2013)
Większość filmowców musi mieć naprawdę złe wspomnienia z okresu szkolnego. Z ich dzieł wynika jasno, że nie szanują zawodu nauczyciela. Pokazują, że każdy głupi może go wykonywać. Nawet kryminalista-półanalfabeta radzi sobie lepiej niż osoby, które spędziły ładnych parę lat na wkuwaniu tajników pedagogiki. Gdybym był nauczycielem, byłbym urażony filmem "Fack ju Göhte". Na szczęście nie jestem, więc mogłem spokojnie oddać się zabawie.
Niemiecka komedia w sposób bardzo typowy traktuje temat osoby pozornie kompletnie nienadającej się do zawodu nauczyciela, która okazuje się właśnie tym, czego i szkoła i jej uczniowie najbardziej potrzebują. Siła "Fack ju Göhte" nie tkwi ani w fabule ani nawet w zestawie bohaterów, ale w obsadzie aktorskiej i tempie opowiadania całej historii. Dzięki żywiołowości, urokowi osobistemu i przy dużej dawce luzu, film bawi w sposób jak najbardziej naturalny. I wtórność wcale w odbiorze nie przeszkadza. "Fack ju Göhte" – przy wszystkich ewidentnych różnicach – przywodzi mi na myśl "Zakonnicę w przebraniu". Oba filmy miały jeden cel: być rozrywką przyjemną dla widza. I oba doskonale się z zadania wywiązały (najlepszym tego dowodem jest powstanie sequeli w obu przypadkach; ciekawe czy i tu niemiecka produkcja będzie przypominać drugą "Zakonnicę"). W tym przypadku to wystarczy.
Ocena: 7
Niemiecka komedia w sposób bardzo typowy traktuje temat osoby pozornie kompletnie nienadającej się do zawodu nauczyciela, która okazuje się właśnie tym, czego i szkoła i jej uczniowie najbardziej potrzebują. Siła "Fack ju Göhte" nie tkwi ani w fabule ani nawet w zestawie bohaterów, ale w obsadzie aktorskiej i tempie opowiadania całej historii. Dzięki żywiołowości, urokowi osobistemu i przy dużej dawce luzu, film bawi w sposób jak najbardziej naturalny. I wtórność wcale w odbiorze nie przeszkadza. "Fack ju Göhte" – przy wszystkich ewidentnych różnicach – przywodzi mi na myśl "Zakonnicę w przebraniu". Oba filmy miały jeden cel: być rozrywką przyjemną dla widza. I oba doskonale się z zadania wywiązały (najlepszym tego dowodem jest powstanie sequeli w obu przypadkach; ciekawe czy i tu niemiecka produkcja będzie przypominać drugą "Zakonnicę"). W tym przypadku to wystarczy.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz