Summer in February (2013)
"Lato w lutym" jest straconą okazją do opowiedzenia fascynującej historii źle ulokowanych uczuć. Doskonały pomysł ukisił się w sztywnej formie, w której nie było miejsca na namiętność.
A szkoda, bo historia narcystycznego malarza, naiwnej dziewczyny i zbyt dobrze wychowanego dżentelmena, aż prosiła się o emocjonalny rozmach. Malarz to niezależny duch, któremu wydawało się, że może się ustatkować, za co zapłacił on i ci, których w swym życiu cenił najbardziej. Młoda kobieta uciekająca przed samą sobą bez zastanowienia wskoczyła na pozornie głęboką wodę wielkiego uczucia, by złamać sobie kark, gdy kamienne dno prozy życia powstrzymało jej przygodę. I wreszcie przyjaciel malarza i zakochany w jego żonie oficer brytyjski, który wolał uciec do Afryki niż zmierzyć się z konsekwencjami swojego uczucia... Ta trójka spleciona jest w niesamowitych relacjach, w których nie ma nic z jednoznaczności. Jednak twórcy filmu nie potrafili tego oddać. Zamiast tego oferują dobrze skrojone kostiumy (Cooper fajnie prezentował się w kapeluszu mocno nasuniętym na czoło) i sporo, naprawdę sporo banałów w dialogach. Kompletna strata talentów, jakimi jest obsada.
Ocena: 4
A szkoda, bo historia narcystycznego malarza, naiwnej dziewczyny i zbyt dobrze wychowanego dżentelmena, aż prosiła się o emocjonalny rozmach. Malarz to niezależny duch, któremu wydawało się, że może się ustatkować, za co zapłacił on i ci, których w swym życiu cenił najbardziej. Młoda kobieta uciekająca przed samą sobą bez zastanowienia wskoczyła na pozornie głęboką wodę wielkiego uczucia, by złamać sobie kark, gdy kamienne dno prozy życia powstrzymało jej przygodę. I wreszcie przyjaciel malarza i zakochany w jego żonie oficer brytyjski, który wolał uciec do Afryki niż zmierzyć się z konsekwencjami swojego uczucia... Ta trójka spleciona jest w niesamowitych relacjach, w których nie ma nic z jednoznaczności. Jednak twórcy filmu nie potrafili tego oddać. Zamiast tego oferują dobrze skrojone kostiumy (Cooper fajnie prezentował się w kapeluszu mocno nasuniętym na czoło) i sporo, naprawdę sporo banałów w dialogach. Kompletna strata talentów, jakimi jest obsada.
Ocena: 4
Trochę ostudziłeś mój zapał jeśli chodzi o oglądanie tego filmu, opis dodawał jeszcze na zachętę piękne pejzaże, co oprócz namiętności uczuć stanowi dla mnie dość istotny argument. No cóż, pewnie kiedyś zobaczę, ale już zbędnie pokladanych nadziei na coś fascynującego. Ha, ha, facet z "Gościa" tu gra! :) No, może się pospieszę z tym ogladaniem. :)
OdpowiedzUsuńbf
Pejzaży niestety nie ma tu zbyt wiele. Lepiej wypadają za to kostiumy.
OdpowiedzUsuńA Danowi bliżej jest do Downton Abbey niż do Gościa (niestety)