The Eichmann Show (2015)

Nie jestem zwolennikiem filmów typu "Eichmann Show". Oglądając je mam zawsze wrażenie, że reżyserzy robią je na pół gwizdka, świadomie (lub nie) wychodząc z założenia, że temat obroni ich przed negatywnymi ocenami widzów. Co gorsza, mają rację. Nie raz przekonałem się, że ludzie nie oddzielają ważnego, dramatycznego tematu od wykonania filmu i kiedy tego rodzaju produkcję nisko oceniałem, nieodzownie rzucano mi pytanie: "jak mogę film o tym tak nisko oceniać".



Twórcy "Eichmann Show" nie są wyjątkiem. Znaczną część filmu stanowią materiały archiwalne, które muszą wstrząsnąć każdą myślącą i czującą istotą. Ale nie może to przesłaniać tego, że reszta filmu jest niestety słaba. Jej problemem jest to, że twórcy nie potrafią się zdecydować, co też chcą powiedzieć. Dlatego też próbują każdemu z aspektowi sprawy (Eichmannowi, ludziom przy transmisji pracującym, zeznaniom świadków, reakcji świata itp., itd.) poświęcić chociaż trochę czasu. W rezultacie powstał film o wszystkim czyli o niczym. A wystarczyło skoncentrować się na postaci Leo Hurwitza i jego obsesji na punkcie znalezienia człowieczeństwa w Eichmannie. Kilka scen to zdecydowanie za mało, to wymagało mocniejszego zaangażowania. Ale oczywiście wtedy reżyser musiałby zrezygnować z innych elementów swojej narracji, może nawet z większości scen zeznań i materiałów archiwalnych. A na to niestety nie był gotowy.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)