(2015) الزين لي فيك
"Tyle miłości" może stać się doskonałym narzędziem do burzenia stereotypów o niekompatybilności kulturowej "nas" i "innych". Choć bowiem akcja filmu rozgrywa się w Maroku, to nie ma w nim nic, co nie jest zrozumiałe pod jakąkolwiek szerokością geograficzną. Wystarczyłoby zmienić nazwy własne i język i równie dobrze historia mogłaby być nakręcona w Warszawie, Nowym Jorku czy Pekinie. Życie tych, którzy na drabinie społecznej stoją nisko, najwyraźniej wszędzie jest tak samo mizerne.
Obraz Nabila Ayoucha przedstawia codzienność marokańskich prostytutek. I w ich losach nie ma nic oryginalnego. Spotykają lojalnych klientów i takich, po których pamiątki muszą im usuwać lekarze w przychodniach. Są beztroskie zabawy i chwile hańby, gdy opuszczają świat nierządnic i trafiają do moralnie nadętych "normalnych" ludzi. Jest radość, są łzy, rozczarowania i marzenia. "Tyle miłości" można sobie opowiedzieć praktycznie bez oglądania filmu i naprawdę mało kto się w opisie fabuły pomyli.
Reżyser na szczęście nie puszy się, dzięki czemu jego historia płynie spokojnym i przyjemnym dla widza rytmem. Brak oryginalności rekompensuje (częściowo) niezły pomysł na bohaterki, a w zasadzie na jedną bohaterkę – Noha. Spodobały mi się też wrzutki ze scenkami rodzajowymi podpatrzonymi na ulicach Marrakeszu. W sumie jednak liczyłem na coś więcej.
Ocena: 6
Obraz Nabila Ayoucha przedstawia codzienność marokańskich prostytutek. I w ich losach nie ma nic oryginalnego. Spotykają lojalnych klientów i takich, po których pamiątki muszą im usuwać lekarze w przychodniach. Są beztroskie zabawy i chwile hańby, gdy opuszczają świat nierządnic i trafiają do moralnie nadętych "normalnych" ludzi. Jest radość, są łzy, rozczarowania i marzenia. "Tyle miłości" można sobie opowiedzieć praktycznie bez oglądania filmu i naprawdę mało kto się w opisie fabuły pomyli.
Reżyser na szczęście nie puszy się, dzięki czemu jego historia płynie spokojnym i przyjemnym dla widza rytmem. Brak oryginalności rekompensuje (częściowo) niezły pomysł na bohaterki, a w zasadzie na jedną bohaterkę – Noha. Spodobały mi się też wrzutki ze scenkami rodzajowymi podpatrzonymi na ulicach Marrakeszu. W sumie jednak liczyłem na coś więcej.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz