I Origins (2014)
Mike Cahill naprawdę lepiej zrobiłby podrzucając innym twórcom pomysły. Kiedy sam się zabiera za ich realizację, to niestety gubi się w artystycznym sosie. Tak było z "Drugą Ziemią", tak jest i teraz z "Początkiem".
Historia naukowca, który musi skonfrontować swoją twardą wiarę w naukę z wiarą w boga(ów) i reinkarnację, mogła się udać. Historia zawiera wszystkie niezbędne elementy. Problem w tym, że reżyser nie potrafił ich poskładać. Pierwsza część (Sofi) jest zdecydowanie za długa i już na wstępie sabotuje koncept filmu. Część druga (Karen) w ogóle nie zostaje rozwinięta. A część trzecia (Salomina) wygląda raczej na post scriptum. Na domiar złego Cahill ma straszliwie irytującą manierę, która sprawia, że opowiadana przez niego historia jest po prostu nudna. Nie byłem w stanie skupić się na bohaterach i ich przeżyciach. Całość wydała mi się pusta i pretensjonalna. Niestety.
Ocena: 4
Historia naukowca, który musi skonfrontować swoją twardą wiarę w naukę z wiarą w boga(ów) i reinkarnację, mogła się udać. Historia zawiera wszystkie niezbędne elementy. Problem w tym, że reżyser nie potrafił ich poskładać. Pierwsza część (Sofi) jest zdecydowanie za długa i już na wstępie sabotuje koncept filmu. Część druga (Karen) w ogóle nie zostaje rozwinięta. A część trzecia (Salomina) wygląda raczej na post scriptum. Na domiar złego Cahill ma straszliwie irytującą manierę, która sprawia, że opowiadana przez niego historia jest po prostu nudna. Nie byłem w stanie skupić się na bohaterach i ich przeżyciach. Całość wydała mi się pusta i pretensjonalna. Niestety.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz