Atrapa la bandera (2015)
Oglądając takie filmy jak "Odlotowa przygoda" czuję ciarki przechodzące po plecach. Uświadamiają mi bowiem, jakimi ja rzeczami filmowymi byłem karmiony jako dziecko. Po takich produkcjach za cud można uznać to, że ktokolwiek chciałby oglądać filmy z artystycznej górnej półki lub chociaż trochę odbiegające od "normalności". Z drugiej strony, może właśnie faszerowanie za młodu bezsmakową papką sprawia, że później szuka się pikanterii? Mam taką nadzieję, przynajmniej "usprawiedliwiałoby" to istnienie takich produkcji jak "Odlotowa przygoda".
Na animację mógłbym długo narzekać. A że nie ma wyrazistych bohaterów. A że ma natrętny morał, który na dodatek jest nie tyle opowiedziany, ile wkładany w usta bohaterów. A że fabularnie ledwo się klei, a i tak jest głupi. Jednak na tle niektórych innych animacji ("Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów") mimo wszystko wypada całkiem nieźle. Przynajmniej akcja toczy się wartko. Niektóre sceny są sprawnie i dynamicznie zrealizowane. A dzięki Igorowi chwilami jest nawet zabawnie. To wszystko sprawia, że seans minął mi stosunkowo bezboleśnie. Nie zmieni jednak faktu, że już wkrótce nie będę go w ogóle pamiętać.
Ocena: 5
PS. Najzabawniejsze wydało mi się jednak to, że historię ratowania amerykańskiej flagi na Księżycu opowiadają Hiszpanie. No i "Cotton Eye Joe" to naprawdę idiotyczna piosenka, ale żeby od razu była hymnem Złego. Lekka przesada.
Na animację mógłbym długo narzekać. A że nie ma wyrazistych bohaterów. A że ma natrętny morał, który na dodatek jest nie tyle opowiedziany, ile wkładany w usta bohaterów. A że fabularnie ledwo się klei, a i tak jest głupi. Jednak na tle niektórych innych animacji ("Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów") mimo wszystko wypada całkiem nieźle. Przynajmniej akcja toczy się wartko. Niektóre sceny są sprawnie i dynamicznie zrealizowane. A dzięki Igorowi chwilami jest nawet zabawnie. To wszystko sprawia, że seans minął mi stosunkowo bezboleśnie. Nie zmieni jednak faktu, że już wkrótce nie będę go w ogóle pamiętać.
Ocena: 5
PS. Najzabawniejsze wydało mi się jednak to, że historię ratowania amerykańskiej flagi na Księżycu opowiadają Hiszpanie. No i "Cotton Eye Joe" to naprawdę idiotyczna piosenka, ale żeby od razu była hymnem Złego. Lekka przesada.
Komentarze
Prześlij komentarz