The Story of Luke (2012)
Kolejny z filmów, które obejrzałem w nieodpowiednim momencie. Parę lat temu uwielbiałem tego rodzaju historie. Teraz niestety moja tolerancja wobec nich mocno się zmniejszyła.
Bo co z tego, że bohaterowie są uroczo niezdarni, skoro zlewają się z setka podobnych postaci z dziesiątek identycznych produkcji spod znaku indie? Pomysł, by poszukujący normalności Luke stał się katalizatorem ozdrowieńczych zmian właśnie wśród pozornie normalnych osób, ma swój urok. Ale nie wytrzymuje on po prostu próby czasu. Cała ta historia spływała po mnie, jak woda po kaczce. A gra Pucciego zamiast zachwytu wzbudzała irytację.
Ocena: 5
Bo co z tego, że bohaterowie są uroczo niezdarni, skoro zlewają się z setka podobnych postaci z dziesiątek identycznych produkcji spod znaku indie? Pomysł, by poszukujący normalności Luke stał się katalizatorem ozdrowieńczych zmian właśnie wśród pozornie normalnych osób, ma swój urok. Ale nie wytrzymuje on po prostu próby czasu. Cała ta historia spływała po mnie, jak woda po kaczce. A gra Pucciego zamiast zachwytu wzbudzała irytację.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz