Los últimos días (2013)
Doskonały przykład na to, jak zmarnować świetny pomysł. Punkt wyjścia "Ostatnich dni" jest intrygujący. Oto świat ogarnia epidemia o nieznanym pochodzeniu. Wywołuje ona śmiertelną w skutkach agorafobię. Osoba, która wyjdzie na zewnątrz, dostaje tak silnego ataku paniki, że po minucie może już paść trupem. Jedynym rozwiązaniem jest życie w zamknięciu.
I tu pojawia się problem z filmem. Zamiast być survivalową opowieścią o tym, jak radzić sobie w sytuacji wymagającej zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń, "Ostatnie dni" są smętną historią faceta, który próbuje odnaleźć swoją ukochaną. Oczywiście samo w sobie nie jest to nic złego. Niestety reżyser nie potrafił z tego uczynić atrakcyjnej opowieści. Nawet scena z niedźwiedziem czy bitwa w supermarkecie nie były w stanie przyciągnąć mojej uwagi. Wszystko tutaj się po prostu niemiłosiernie snuje. Z atrakcyjnego tematu zrobienie nudnego filmu to też sztuka, ale ja jej akurat nie jestem w stanie docenić.
Ocena: 4
I tu pojawia się problem z filmem. Zamiast być survivalową opowieścią o tym, jak radzić sobie w sytuacji wymagającej zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń, "Ostatnie dni" są smętną historią faceta, który próbuje odnaleźć swoją ukochaną. Oczywiście samo w sobie nie jest to nic złego. Niestety reżyser nie potrafił z tego uczynić atrakcyjnej opowieści. Nawet scena z niedźwiedziem czy bitwa w supermarkecie nie były w stanie przyciągnąć mojej uwagi. Wszystko tutaj się po prostu niemiłosiernie snuje. Z atrakcyjnego tematu zrobienie nudnego filmu to też sztuka, ale ja jej akurat nie jestem w stanie docenić.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz