The Lady in the Van (2015)

Zazwyczaj z dużą dozą ostrożności podchodzę do filmów, których scenariusz przygotowuje autor pierwowzoru. Ale Alan Bennett poradził sobie całkiem nieźle z zadaniem. "Dama w vanie" to ciepła, pełna ironicznego humoru i całkiem inteligentna opowieść o relacji między dramatopisarzem a bezdomną kobietą. Reżyser zaś świetnie wyczuł materiał Bennetta pozwalając wybrzmieć dwójce głównych bohaterów.



Problem jednak w tym, że jest to film ulotnych wrażeń, a jego głębia jest w dużej mierze pozorowana. Kiedy rozpocznie się proces analizy fabuły, okaże się, że jest ona miałka, by nie rzec pusta. Tu jakaś banalna obserwacja, tam bohater błyśnie gotowym aforyzmem. Ale choć twórcy poruszają kilka ciekawych tematów (poczucie winy, wiara, posłuszeństwo, talent, relacje rodzinne, społeczeństwo londyńskie lat 70.), to wszystkie one są potraktowane bardzo płytko. Nie ma tu prawdziwych portretów psychologicznych. Relacje między bohaterami są powierzchowne i pełnią funkcje służebne wobec tempa narracji. Gdyby nie fantastyczna gra pary Smith-Jennings, nawet główni bohaterowie niczym szczególnym by się nie wyróżnili. Ale oni nie zawodzą, więc i Alan i panna Shepherd okazują się postaciami, od których nie sposób oderwać wzrok.

Spodobały mi się również decyzje castingowe dotyczące ról epizodycznych. Zobaczyłem sporo znajomych twarzy, co zawsze działa na mnie pozytywnie (np. Dominic Cooper i James Corden, którzy grali w poprzednim filmie reżyser – "Męska historia"). Całość ma też sympatyczną muzykę. To jednak nie zmienia faktu, że "Dama w vanie" nie jest filmem, który może na dłużej zostać przeze mnie zapamiętanym.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)