You're Killing Me (2015)
Całkiem sporo sobie po tym filmie obiecywałem. Historia seryjnego zabójcy, który kompletnie nie rozumie społecznych konwenansów, ma zero empatii, a mimo wszystko "znajduje" miłość (bo jego wybranek do najbystrzejszych nie należy i źle rozumie jego szczerość), obiecywała mieszankę komedii i rzezi, czyli to, co lubię. Niestety rzeczywistość nie okazała się tak dobra, jak miałem nadzieję.
Jeśli chodzi o krew, to nie jest jeszcze tak źle. Sceny mordów nie są może jakoś szczególnie efekciarskie, ale też nie ma tragedii. Gorzej jest niestety z humorem. Twórców najwyraźniej śmieszą inne rzeczy niż mnie, bo większość z tego, co zaprezentowali nie wywołała u mnie nawet lekkiego uśmieszku. Wyjątkiem jest scena spotkania z rodzicami. To się twórcom udało znakomicie. I żałuję, że w filmie nie znalazło się więcej podobnych rzeczy.
Ocena: 5
Jeśli chodzi o krew, to nie jest jeszcze tak źle. Sceny mordów nie są może jakoś szczególnie efekciarskie, ale też nie ma tragedii. Gorzej jest niestety z humorem. Twórców najwyraźniej śmieszą inne rzeczy niż mnie, bo większość z tego, co zaprezentowali nie wywołała u mnie nawet lekkiego uśmieszku. Wyjątkiem jest scena spotkania z rodzicami. To się twórcom udało znakomicie. I żałuję, że w filmie nie znalazło się więcej podobnych rzeczy.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz