Grandma (2015)
Od trzech dekad amerykańskie kino niezależne karmi świat podobnymi historiami w ilościach hurtowych. Jak zwykle mamy grupę sympatycznych, choć na pierwszy rzut oka odpychających bohaterów. Łączą oni społeczne nieprzystosowanie z inteligencją i oryginalnym spojrzeniem na świat. "Babka" jest doskonale przeciętną produkcją tego rodzaju, uskuteczniającą większość z klisz kina indie.
Po co więc oglądać po raz n-ty to samo? Wyłącznie dla obsady aktorskiej. A ta sprawuje się w "Babce" całkiem dobrze. Oczywiście pierwsze skrzypce gra Lily Tomlin. Jest świetna, naturalna, doskonale łączy humor z powagą. Oglądając ją odnosi się wrażenie, że rola Elle została napisana z myślą o niej, bo wpasowała się w postać bez problemu. Drugi plan też wygląda nieźle, choć jak na moje oko nie wszystkim aktorom Paul Weitz pozwolił rozwinąć skrzydła. Jednak epizody Sama Elliotta i Marcii Gay Harden są wyraziste i bezbłędnie zagrane.
W sumie jest to sympatyczna opowiastka, którą obejrzałem bez większych oporów. Niestety jej wyrazistość jest minimalna. A już o oryginalności można spokojnie zapomnieć. Film mógłby też być odrobinę dłuższy.
Ocena: 6
Po co więc oglądać po raz n-ty to samo? Wyłącznie dla obsady aktorskiej. A ta sprawuje się w "Babce" całkiem dobrze. Oczywiście pierwsze skrzypce gra Lily Tomlin. Jest świetna, naturalna, doskonale łączy humor z powagą. Oglądając ją odnosi się wrażenie, że rola Elle została napisana z myślą o niej, bo wpasowała się w postać bez problemu. Drugi plan też wygląda nieźle, choć jak na moje oko nie wszystkim aktorom Paul Weitz pozwolił rozwinąć skrzydła. Jednak epizody Sama Elliotta i Marcii Gay Harden są wyraziste i bezbłędnie zagrane.
W sumie jest to sympatyczna opowiastka, którą obejrzałem bez większych oporów. Niestety jej wyrazistość jest minimalna. A już o oryginalności można spokojnie zapomnieć. Film mógłby też być odrobinę dłuższy.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz