Momentum (2015)
Czyżby dla Olgi Kurylenko wzorem do naśladowania był Nicolas Cage? Tak można sądzić patrząc, w czym ostatnio zagrała. "Momentum" to przecież rasowe kino klasy C, w którym powinni pojawiać się wyłącznie nieznani kinowej widowni aktorzy. I niewielkim usprawiedliwienie dla Kurylenko jest fakt, że w obsadzie są również Freeman i Purefoy.
"Momentum" to badziew, który nieźle się ogląda. Jest sporo akcji. Są fajne pomysły. Ale wszystko to jest głupie i grubymi nićmi szyte. Całość sprawia wrażenie robionego naprędce, bez zawracania sobie głowy takimi pierdółkami jak logika. Trudno jest to nawet komentować. Kino dawniej znane jako VHS-owe ma swoją stylistykę, którą albo się kupuje albo nie powinno się po tego rodzaju tytuły w ogóle sięgać. Sądzę, że całość lepiej bym przyjął, gdyby obsada nie była równie "gwiazdorska". Mam bowiem poczucie, że zostałem oszukany, że Freeman czy Kurylenko mieli gwarantować wyższy poziom fabuły.
Ocena: 4
"Momentum" to badziew, który nieźle się ogląda. Jest sporo akcji. Są fajne pomysły. Ale wszystko to jest głupie i grubymi nićmi szyte. Całość sprawia wrażenie robionego naprędce, bez zawracania sobie głowy takimi pierdółkami jak logika. Trudno jest to nawet komentować. Kino dawniej znane jako VHS-owe ma swoją stylistykę, którą albo się kupuje albo nie powinno się po tego rodzaju tytuły w ogóle sięgać. Sądzę, że całość lepiej bym przyjął, gdyby obsada nie była równie "gwiazdorska". Mam bowiem poczucie, że zostałem oszukany, że Freeman czy Kurylenko mieli gwarantować wyższy poziom fabuły.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz