Vonarstræti (2014)

Islandczycy nie mają klawego życia. Na każdym kroku nic tylko pełna deprecha. A to przez fakt, że jest się korposzczurem, choć niedawno żyło się pełną piersią na piłkarskim boisku. A to za sprawą gównianych rodziców, którzy byli ślepi (lub ślepotę udawali) na sypialniane harce ich rodziców ze swoimi wnuczkami. A to przez fakt, że sami są gównianymi rodzicami, przez co żyć muszą z nieustającym poczuciem winy.



Bohaterowie "Życia na kredycie" nie realizują własnego "ja". Próbują desperacko przetrwać do pierwszego. Każdy oddech jest dla nich walką z bólem po tragedii z przeszłości bądź też pokusą z hedonistycznym nihilizmem teraźniejszości. Ale reżyser filmu mimo wszystko próbuje widzów przekonać, że "będzie lepiej", że sprawcy naszego bólu kiedyś umrą, że żałoba się kiedyś wypali. Ale przede wszystkim, że jeśli jesteś kobietą, to zawsze masz szansę trafić na skrzywdzonego faceta, którego wtrącisz w świeże poczucie winy, dzięki czemu odbijesz się od finansowego dna.

Kiedy reżyser pozostaje na etapie chwytania i prezentowania stanów emocjonalnych swoich bohaterów, jego film jest jeszcze w miarę udany. Owszem, to wciąż są raczej nudni niż smutni bohaterowie, a natłok tragedii sprawia, że indywidualne cierpienie przestaje robić wrażenie. Gorzej jest, kiedy reżyser próbuje coś z tym zrobić. Bowiem nie ma on pomysłu na to, do czego jego historie mają prowadzić. Oferuje więc tani i mało przekonujący happy-end.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Paradise (2013)

Tracks (2013)