Godless (2015)

"Godless" pozytywnie mnie zaskoczył. Spodziewałem się pełnej amatorszczyzny, którą na siłę twórcy będą starali się ignorować, udając, że robią film typowo kinowy. Joshua Lim podszedł jednak do problemu racjonalnie i dzięki temu odniósł sukces. Nie wybiera się z motyką na Słońce. Wie, z jakimi ograniczeniami ma do czynienia (czy to w zakresie realizacji czy też gry aktorskiej). Postawił więc na prostotę i z surowych kadrów postarał się wycisnąć ile tylko się dało.



Efektem jest dość statyczna, bardzo surowa opowieść, której bliżej jest do teatru niż do hollywoodzkiej produkcji. Ale w tym przypadku to wystarcza. Pozwala bowiem skupić się i twórcom i widzom na samych bohaterach i ich grzesznej więzi, której nie potrafią przerwać. Lim do minimum ograniczył ozdobniki (w filmie nie ma nawet muzyki), które przy skromnym budżecie mogłyby tylko negatywnie wpływać na odbiór całości. Surowy sposób opowiadania wydobywa z fabuły wszystko, co istotne, a przy okazji sprawia, że ewidentne braki chemii między aktorami (i nie chodzi mi tu tylko o główną parę) nie odbijają się negatywnie na wrażeniach z seansu.

Co prawda film dość pobieżnie traktuje problem kazirodczej relacji, poczucia winy i żałoby. Tematy są tu raczej zarysowane niż dogłębnie przeanalizowane. To sprawia, że "Godless" nie jest filmem wartym zapamiętania. Za to jest na tyle sprawnie zrobiony, że podczas oglądania nic mnie nie irytowało.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)