Shut In (2016)

Chciałbym móc napisać, że jesteś rozczarowany "Osaczoną". Nie byłaby to jednak prawda. Już zwiastun nie nastrajał zbyt pozytywnie. Naomi Watts też budziła podejrzenia, bo ostatnio aktorce przytrafiają się same nietrafione decyzje obsadowe. Wreszcie osoba reżysera nie gwarantował wysokiego poziomu. Co prawda jego "Hammer of Gods" nie był taki najgorszy, ale tylko dlatego, że (zamierzenie lub nie) był to film ironiczny .



Tego samego nie można powiedzieć o "Osaczonej". Na papierze ma to być ponury, trzymający w napięciu thriller, w którym nie ma miejsca na camp, tanią rozrywkę, branie wszystkiego w cudzysłów. Farren Blackburn nie potrafi niestety zbudować klimatu, więc z powyższych planów niewiele wynika. Daje się to szczególnie we znaki w scenach, w których sięga po jump-scare'y. To wtedy nieumyślnie najbardziej sabotuje swoje dzieło. Większość z nich pojawia się w nietrafionych momentach, stanowiąc element zwodów i uników. Zaś w scenach, gdy naprawdę by się przydały, nie ma ich w ogóle.

Sama fabuła jest oczywiście idiotyczna, co nie rzucałoby się w oczy, gdyby reżyser choć chwilę poświęcił na zbudowanie więzi pomiędzy bohaterami; więzi, którą później mógłby wypaczać, mutować i czynić jądro całej opowieści. Zamiast tego sięga po jakiś wycięty z szablonu dla początkującego reżysera horrorów wzór na jednostkę po przejściach. Z takiego podejścia nie mogło wyniknąć nic dobrego. Nic więc dziwnego, że jest nudno i głupio.

Najbardziej jest mi jednak żal nie Watts a Olivera Platta. Biedak chyba nie dostaje zbyt wielu ofert pracy, a kiedy już coś mu się trafi, to jest to wariacja na temat jednej postaci. Tutaj gra niemal identycznego bohatera do tego, w jakiego wcielił się w "9. życiu Louisa Draxa". 95% scen mógł nakręcić hurtowo na jednym planie, po czym reżyserzy obu filmu podzieliliby się materiałem po połowie. Nikt nie zauważyłby różnicy.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)