The Autopsy of Jane Doe (2016)

Cały pierwszy akapit, który napisałem przy okazji filmu "Ja, Olga Hepnarova", mógłbym wkleić i tutaj. "Autopsja Jane Doe" to bowiem opowieść o ślepej furii, cierpieniu i zemście, które prowadzą do przemocy wobec każdego nieszczęśnika, jaki się tylko napatoczy pod rękę. Prześladowani, słabi, wyrzutki tu odnajdą swoją świętą orędowniczkę. Dokonana przez nią zemsta jest wymyślna, nieuchronna i przetacza się niczym huragan lub inny równie destrukcyjny żywioł.



O ile jednak "Ja, Olga Hepnarova" jest dramatem inspirowanym prawdziwą historią, o tyle "Autopsja Jane Doe" to wymysł ubrany w szaty horroru. I jest to film dość typowy dla tego gatunku. Najpierw jest leniwie, bo w ten sposób teraz buduje się klimat w horrorach. Potem pojawiają się fałszywe jump-scare'y. Wreszcie zaczyna się finał, który trochę rozczarował. Za mało się w nim dzieje, a przemocy jest tyle, co kot napłakał.

W zasadzie nie jest to film samodzielny. Jest to raczej preludium wprowadzające w nowy świat z ciekawym demonicznym przeciwnikiem. Ciekawym, ponieważ przez niemal cały film pozostającym biernym. Stanowi to kompletne wywrócenie do góry nogami gatunku, którego ikonicznymi postaciami są Jason, Freddy czy Michael Myers. Obawiam się jednak, że do rozwinięcia tej mitologii nigdy nie dojdzie.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)