Hunter (2013)

"Hunter" wygląda jak film zrobiony specjalnie ku pokrzepieniu starych ludzi, którzy mają dość młodych, ich energii, żywiołowości, radości życia. "Hunter" pokazuje bowiem, że dwudziestolatkowie pędzą smutne życie, bezskutecznie starając się znaleźć kogoś, z kim mogliby dzielić pustkę egzystencji. Są pełni kompleksów, lęków. Nie wiedzą, czego chcą. Albo boją się tego, kim mogliby się jawić światu, gdyby zaakceptowali swoje miejsce w świecie. Bycie konwencjonalnym staje się obelgą. Pragnienie kogoś na odległość ma większą wartość od rzeczywistego kontaktu. Uniwersalna jest tylko samotność, nawet jeśli jest się otoczonym przyjaciółmi.



Oglądając film Iana Samplina łatwo przychodzi domyślić się, że jest to pełnometrażowy debiut reżysera. "Hunter" cierpi bowiem na wiele wad typowych dla filmowców, którzy kryją się za teatralną konwencją w nadziei, że nada to ich dziełu posmaku artyzmu. Dialogi wybrzmiewają nienaturalnie. Monologi z offu ściągają całość w odmęty snobizmu. Liryzm, jakim miał być nasycony obraz, jest zwyczajną nudą. Ciekawe było jedynie obserwowanie młodziutkiego Jacka Falahee'ego w jednej ze swoich pierwszych ról (do czasu "Sposobu na morderstwo" znacznie się wyrobił).

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)